ŚwiatPolski student wyszedł z aresztu w Mińsku

Polski student wyszedł z aresztu w Mińsku

Polski student Piotr Dudanowicz, zatrzymany
przez białoruską milicję niedaleko opozycyjnego miasteczka
namiotowego w Mińsku, wyszedł na wolność po 15 dniach spędzonych w areszcie.

Dudanowicza wypuszczono z aresztu w nocy z wtorku na środę. Przed bramą czekała na niego jego białoruska dziewczyna - Weronika, i konsul Krzysztof Obszański.

Dudanowicz został zatrzymany 21 marca w okolicach stołecznego Placu Październikowego, gdzie białoruska opozycja domagała się powtórzenia wyborów prezydenckich. Już następnego dnia odbyła się rozprawa. Białoruski sąd orzekł wobez studenta 15 dni aresztu.

W protokole zapisano, że byłem na Placu Październikowym, wznosiłem antypaństwowe hasła "Niech żyje Białoruś!' i "Precz z Łukaszenką!", wymachiwałem rękami i stawiałem opór milicji. A ja nawet na placu nie byłem. Szedłem w tym kierunku z dwójką białoruskich przyjaciół - powiedział po wyjściu Dudanowicz.

Świadkami na rozprawie było dwóch milicjantów. Nigdy przedtem ich nie widziałem - zapewnił student. Wyjaśnił, że konsula dopuszczono do niego po raz pierwszy dopiero na rozprawie.

Podczas pobytu w areszcie Dudanowicza najpierw umieszczono w zatłoczonej celi. Było nas dwudziestu w celi czteroosobowej, pod koniec przeniesiono mnie do celi międzynarodowej - wyjaśnił. Siedział z dwoma Ukraińcami, kanadyjskim dziennikarzem i gruzińskim operatorem telewizyjnym.

Warunki były fatalne, ale towarzystwo wspaniałe. Graliśmy w szachy zrobione z chleba, w karty, które nam ciągle zabierano, dużo rozmawialiśmy - opowiadał.

W celach było tak zimno, że trudno było zasnąć, na zbitych z desek pryczach nie było materacy, toaleta, tzw. narciarz, nie miała drzwi i była w okropnym stanie. Wyżywienie było ohydne: na śniadanie postna kasza z herbatą, potem zupa przypominająca pomyje, niezjadalny kotlet i znowu kasza - mówił Dudanowicz.

Za to opieka konsulów była wspaniała. Gdy tylko mogli, po kilku dniach dostarczyli ciepłe rzeczy, jedzenie - podkreślił. W sobotę, w dzień urodzin Dudanowicza, konsulowi udało się przynieść do aresztu tort, przesłany przez kolegów z celi, którzy wcześniej wyszli na wolność.

Dudanowicz studiuje filologię białoruską na Uniwersytecie Warszawskim.

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)