"Polska wykorzystała swoje prawa w Brukseli"
Polska podczas konferencji międzyrządowej w
Brukseli w pełni wykorzystała swoje prawa do zajmowania stanowiska
we wszystkich kwestiach związanych z negocjowanym Traktatem
Konstytucyjnym UE - oświadczył w Sejmie minister spraw
zagranicznych Włodzimierz Cimoszewicz, przedstawiając informację
rządu w sprawie wyników konferencji międzyrządowej.
30.06.2004 | aktual.: 30.06.2004 11:33
Tam, gdzie to było konieczne, mówiliśmy wprost, co naszym zdaniem zasługuje na akceptację, a co wymaga niezbędnej korekty - zaznaczył. Zdaniem ministra, "głos polski był wysłuchiwany i brany pod uwagę".
Postawa krytyczno - konstruktywna
Przedstawiciele polskiego rządu i parlamentu w Konwencie Europejskim i przedstawiciele rządu na konferencji międzyrządowej stanowczo prezentując polski punkt widzenia, starali się jednocześnie wykazać maksimum dobrej woli i zrozumienia dla sprawy integracji. To właśnie krytyczna, a zarazem konstruktywna postawa pozwoliła na osiągnięcie kompromisowego rozwiązania w kształcie możliwym do zaakceptowania przez wszystkie strony - podkreślił Cimoszewicz.
Jego zdaniem, nawet przy braku zgody Polski na konstytucję UE "wiele zapisów Traktatu zostałoby zrealizowanych drogą poza traktatową, bez zapewnienia nadzoru przez Komisję Europejską, bez równoprawnego udziału wszystkich państw".
Brak naszej zgody obróciłby się przeciwko Polsce. Polska, formalnie członek wspólnoty, na własne życzenie znalazłaby się na marginesie procesu integracji - podkreślił Cimoszewicz.
Zaznaczył także, że rząd od początku negocjacji kierował się poczuciem najwyższej odpowiedzialności za polską rację stanu oraz powodzenie projektu europejskiego. Broniąc polskich postulatów, nigdy nie zamykaliśmy się na szukanie kompromisu - dodał.
Jak zaznaczył, zgadza się ze stwierdzeniem, iż "nasz sukces nie jest absolutny". Jednak - jak dodał - nie chciałby, żeby ktokolwiek i kiedykolwiek w UE osiągnął wszystko, czego oczekuje. Zdaniem szefa polskiej dyplomacji oznaczałoby to, że mamy do czynienia z dominacją, a nie ze wspólnotą.
"Jeden kraj - jeden obyczaj"
Dla Polski, nowego kraju członkowskiego, niezwykle ważne było w Traktacie Konstytucyjnym Unii Europejskiej zachowanie zasady "jeden kraj - jeden komisarz" - powiedział Włodzimierz Cimoszewicz.
Jak dodał, każdy kraj uzyskał możliwość nominowania swojego obywatela do grona Komisji Europejskiej do roku 2014. Po tym czasie będzie stosowana zasada równej rotacji przy zmniejszaniu składu komisji.
Cimoszewicz podkreślił też, że zasadniczym wkładem Polski w ostateczny kształt Traktatu jest idea prezydencji grupowej, zgodnie z którą trzy państwa będą wspólnie rządzić Unią przez 18 miesięcy.