Polska policja zatrzymała poszukiwanego w Europie bankiera ze Szwajcarii
Szwajcarski bankier Juerg H., domniemany wspólnik skazanego za oszustwa podatkowe byłego prezesa Bayernu Monachium Uliego Hoenessa, został zatrzymany w Polsce.Sąd nie zgodził się na jego aresztowanie, ale trwa procedura wydania H. Niemcom.
- W środę policjanci z komendy stołecznej zatrzymali Juerga H., który podejrzany jest w Niemczech o pomoc w oszustwie podatkowym na dość dużą kwotę liczoną w milionach euro - powiedział rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Przemysław Nowak. Zatrzymany był poszukiwany Europejskim Nakazem Aresztowania.
Nowak nie potwierdził, czy Juerg H. pomagał Hoennesowi, ale agencja DPA podała, że prokuratura w Monachium poinformowała w czwartek o zatrzymaniu w Warszawie poszukiwanego bankiera, który miał pomagać byłemu prezesowi Bayernu Monachium.
Jak poinformował Nowak prokurator skierował do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie Juerga H. w związku z trwaniem postępowania związanym z przekazaniem poszukiwanego do Niemiec. Sąd Okręgowy nie przychylił się jednak do tego wniosku i zastosował wobec H. poręczenie majątkowe w wysokości miliona złotych, orzekł zakaz opuszczania kraju i odebrał mu paszport.
Według radia RMF FM bankier ma dwa razy w tygodniu zgłaszać się na policję.
Nowak zapowiedział, że prokuratura złoży zażalenie na postanowienie sądu. Dodał, że postępowanie dotyczące przekazania H. do Niemiec będzie się nadal toczyć, do czego potrzebna jest jednak obecność bankiera w Polsce.
Zgodnie z doniesieniami gazety "Mainzer Allgemeine Zeitung" chodzi o pracownika szwajcarskiego Privatbank Vontobel, który prowadził finanse skazanego na 3,5 roku więzienia działacza piłkarskiego. Dziennik powołuje się na informacje uzyskane od federalnej policji kryminalnej w Wiesbaden. Bankierowi zarzucono współudział w oszustwie.
W latach 2003-09 Hoeness za pośrednictwem konta w tym banku przeprowadzał dziesiątki tysięcy transakcji dewizowych na giełdzie, ukrywając zyski przed fiskusem i oszukując państwo na 28,5 miliona euro. Przyznał się do przestępstwa i do uprawiania hazardu. W trakcie procesu tłumaczył, że stracił kontrolę nad swoim postępowaniem.
Został skazany na 3,5 roku więzienia, w którym przebywa od 2 czerwca. W przypadku dobrego sprawowania się były prezes Bayernu Monachium może wyjść na wolność po odbyciu dwóch trzecich kary - na jesieni 2016 roku.