Polska para zaatakowana w Irlandii. Mężczyzna nie żyje, jego żona w poważnym stanie w szpitalu
W Ballincollig doszło do brutalnego ataku na dom zamieszkały przez dwójkę Polaków z dziećmi. Motyw napaści nie jest znany.
Trójka mężczyzn, która weszła do domu Polaków była uzbrojona w broń, w tym maczety. W momencie napaści w mieszkaniu znajdował się Mikołaj W. razem ze swoją żoną i dwójką dzieci w wieku poniżej 6 lat, a także jeszcze jedną kobietą. Zdarzenie miało miejsce ok. godz. 3.17, a policjanci na miejscu byli w ciągu pięciu min.
35-latek został przewieziony do szpitala, gdzie zmarł po 1,5 godz. w wyniku ran kłutych - podaje irishexaminer.com. Jego żona z poważnymi obrażeniami została przetransportowana do placówki medycznej w Cork. Obecnie jej stan jest stabilny. Trójce pozostałych osób nic się nie stało.
Ok. godz. 4 policjanci znaleźli na terenie hrabstwa porzucony samochód, który został doszczętnie spalony. Śledczy podejrzewają, że w sprawę mogły być zaangażowane nawet 4 osoby. Kierujący sprawą Colm O'Sullivan poinformował, że na ten moment nie wie jaki jest motyw przestępstwa i określił go jako "nieszczęśliwy wypadek".
Sekcja zwłok W. zaplanowana jest na poniedziałek na godz. 9. Mężczyzna mieszkał w Irlandii od co najmniej 5 lat i zajmował się prowadzeniem firmy ogrodniczej. Lokalna społeczność jest szoku. Teren, na którym doszło do ataku to cicha i spokojna okolica. Miejscowy ksiądz określił napaść mianem "dzikiej zbrodni".
Źródło: irishexaminer.com
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl