Polska na celowniku. Kaczyńskiemu się oberwało

"Polska i Węgry utrzymują ścisłe stosunki sięgające średniowiecza. W obydwu językach istnieje nawet przysłowie: Polak, Węgier, dwa bratanki" - pisze "Neue Zuercher Zeitung" w komentarzu "Nieliberalny sojusz". "Braterstwo to zostało uwypuklone znowu w ostatnich latach, zarówno w Budapeszcie, jak i Warszawie, bo obydwa kraje zdystansowały się od Unii Europejskiej, tworząc właśnie ten nieliberalny sojusz" - dodaje.

Gazeta przypomina, że przebudowę systemu na Węgrzech Viktor Orban zaczął już w 2010 r., natychmiast po swoim miażdżącym zwycięstwie wyborczym. Od zmiany rządów w Polsce w 2015 r. gorliwie stara mu się dorównać Jarosław Kaczyński.

"W obydwu krajach instancjom kontrolnym celowo zostały związane ręce, a trójpodział władzy podkopany, co w istotny sposób zaszkodziło równowadze instytucjonalnej. Zarówno w Polsce, jak i na Węgrzech władza polityczna w problematyczny sposób koncentruje się na partii rządzącej, która także w obydwu krajach obwołała się jedynym, uprawnionym do tego reprezentantem narodu" - czytamy w komentarzu NZZ.

"Jak mogło do tego dojść - akurat w krajach, które w czasie komunistycznego reżimu zarówno politycznie, jak i gospodarczo zaczęły się otwierać na Zachód i w których żelazna kurtyna pierwsza zaczęła się kruszyć?" - zastanawia się gazeta.

Tym właśnie kwestiom poświęcone jest wydanie miesięcznika "Osteuropa" zatytułowane: "Pod nożem - nieliberalne państwo na Węgrzech i w Polsce". Zdaniem NZZ, "świetne artykuły, analizujące podobne doświadczenia historyczne i różnice między obydwoma krajami", tak kompleksowe i wyczerpujące, że "ich lektura jest wzbogaceniem nie tylko dla znawców materii, ale dla wszystkich zainteresowanych".

Przeczytaj również:
SZ: Niemcy nie mogą milczeć, gdy atakowana jest demokracja
Die Welt: Europa Środkowa zagraża jedności i wartościom UE

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl