"Polska chce obalić Łukaszenkę"
Umocniona sukcesem na Ukrainie Polska popiera pomysł rewolucji na Białorusi, uważanej za "ostatnią dyktaturę Europy" - pisze francuski dziennik "Le Figaro" w artykule zatytułowanym "Moskwa-Warszawa, dziwna zimna wojna".
22.08.2005 11:20
W ten sposób dziennik interpretuje wypowiedzi polskich polityków o wspieraniu na Białorusi społeczeństwa obywatelskiego, w tym działaniach zmierzających do założenia niezależnej rozgłośni radiowej dla Białorusinów.
Zdaniem konserwatywnej gazety, między Rosją a Polską toczy się "wojna o wpływy, której teatrem stała się nowa wschodnia granica Unii Europejskiej".
"Le Figaro" przypomina, że początkiem niesnasek było polskie zaangażowanie w rozwiązanie powyborczego kryzysu na Ukrainie pod koniec ubiegłego roku. Ówczesne porozumienie pozwoliło uniknąć katastrofy - pisze "Le Figaro" - ale "Władimir Putin najwyraźniej nie przetrawił ukraińskiego afrontu".
"W najbliższej przyszłości ukraiński scenariusz wydaje się na Białorusi mało prawdopodobny" - zaznacza "Le Figaro", zwracając uwagę na tamtejszą słabą opozycję i silny aparat państwowy pod wodzą Aleksandra Łukaszenki. Białoruski prezydent nie czuje się jednak całkiem pewny siebie, stąd - pisze gazeta - ataki na polską mniejszość i "antypolska histeria".
Pisząc o represjach reżimu Łukaszenki, "Le Figaro" jednym tchem wymienia serię napaści "tajemniczych chuliganów" na Polaków, do których doszło w Moskwie.
Dziennik pisze także, że w aktywnej postawie Polski nie brak chęci bycia uznanym za mocarstwo regionalne, a także obaw przed "osią Paryż-Berlin-Moskwa, która mogłaby powstać za jej plecami".