Polscy żołnierze zostaną bez butów
O aferze "ukrytej w magazynach armii" -
pisze "Życie Warszawy". Według gazety, kilka firm, które w latach 2005-2006 wygrały
przetargi na dostawę ponad 350 tysięcy par butów dla wojska i
straży granicznej, jest podejrzanych o oszustwa. Śledztwo w tej
sprawie wszczęła Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie.
23.02.2007 03:10
Skandal wybuchł, gdy buty objęte trzyletnią gwarancją trafiły z magazynów m.in. do żołnierzy przygotowujących się do misji w Afganistanie. Po kilku dniach intensywnych ćwiczeń w górach zgłoszono 350 reklamacji. Agencja Mienia Wojskowego potwierdza, że popękały lub rozkleiły się podeszwy.
Kulisy nieprawidłowości bada od końca stycznia wydział do walki z korupcją Komendy Wojewódzkiej w Rzeszowie. Jak dowiedział się stołeczny dziennik, w tej sprawie przesłuchani będą przedstawiciele firm: Demar, Protektor i Wojas. Śledztwo dotyczy m.in. zmowy producentów i poświadczenia nieprawdy w dokumentach przetargowych - mówi Stanisław Rokita, zastępca prokuratora okręgowego w Rzeszowie.
Według informacji "ŻW", śledczy podejrzewają, że w kilku przypadkach firmy ubiegające się o zamówienia wojskowe nielegalnie porozumiały się co do warunków przetargu, co znacznie zwiększyło cenę butów. Śledztwo dotyczy także m.in. posługiwania się dokumentami, w których fałszywie wpisano, że firmy posiadają doświadczenie w produkcji butów spełniających wymagania wojska.
Osobnym wątkiem śledztwa, w którym uczestniczy także żandarmeria, jest wyjaśnienie, jak buty niespełniające wymagań jakościowych, zostały przez wojsko odebrane. Żadnych wad nie znaleźli w nim specjaliści z 74. Przedstawicielstwa Wojskowego w Łodzi, dokonujący oceny jakości umundurowania przed jego przyjęciem przez armię - dodaje "Życie Warszawy". (PAP)