Polscy uczniowie wśród najlepszych na świecie

25 lat po upadku komunizmu, Wirtualna Polska sprawdza, co w tym czasie zmieniło się w Polsce w różnych dziedzinach życia. Szereg reform przeszedł m.in. system edukacji. Jak się okazuje, zmiany dały zaskakująco dobry efekt. W ciągu kilkunastu ostatnich lat polscy uczniowie weszli do światowej czołówki. W testach kompetencji dotyczących nauk przyrodniczych, zajmujemy trzecie miejsce w Europie, za Finlandią i Estonią. Znacznie wyprzedzamy Wielką Brytanie, Francję i Stany Zjednoczone.

Uczniowie podczas finału pilotażowej edycji programu "Mistrzowie Kodowania" w Centrum Nauki Kopernik w Warszawie. Program ma na celu upowszechnienie nauki programowania w polskich szkołach. 13 stycznia 2014 r.
Źródło zdjęć: © PAP | Rafał Guz
Marcin Bartnicki

Badania PISA (Program Międzynarodowej Oceny Umiejętności Uczniów) prowadzone przez OECD, sprawdzające kompetencje 15-latków w 63 krajach świata wskazują na wyraźny postęp, jaki dokonał się w ciągu 12 lat. Jeszcze w 2000 roku, polscy uczniowie osiągali wyniki poniżej średniej krajów OECD, zajmując we wszystkich kategoriach miejsca w trzeciej dziesiątce. Z badań przeprowadzonych w 2012 roku wynika, że obecnie należą do ścisłej europejskiej czołówki.

Testy mierzą kompetencje 15-latków w trzech kategoriach: matematyka, nauki przyrodnicze i czytanie ze zrozumieniem. Wykraczają poza testowanie prostych umiejętności i sprawdzają, jak uczniowie potrafią zastosować je do rozwiązywania konkretnych problemów.

Polacy wypadają najlepiej w naukach przyrodniczych. Zajmujemy w tej kategorii 9. miejsce na świecie (faktycznie 7., ponieważ w Chinach oddzielnie bada się Hongkong i Makao). W Europie wyprzedziły nas tylko Finlandia i Estonia. Wynik na poziomie 526 punktów (średnia dla krajów OECD to 501 punktów) jest nieznacznie lepszy od niemieckiego i holenderskiego. Wyraźnie wyprzedziliśmy znacznie silniejsze ekonomicznie kraje, jak Francja (499), Wielka Brytania (494), Włochy (485) i USA (481). W badaniach fatalnie wypadły Bułgaria (439) i Rumunia (445), ale także Grecja (453) i Szwecja (478).

Obraz
© (fot. WP.PL)

Nieco gorzej, ale nadal znakomicie, polscy uczniowie radzą sobie w dwóch pozostałych kategoriach. Umiejętności matematyczne polskich 15-latków oceniono na 518 punktów (średnia OECD to 494). To 14. wynik na świecie i 6. w Europie. W testach czytania ze zrozumieniem uczniowie z Polski zdobyli średnio 518 punktów (średnia OECD - 496), co było 10. wynikiem na świecie i 3. w Europie.

Znakomici uczniowie, przeciętny system

- Polska w ostatnich latach uzyskała największy postęp na całym świecie, jeśli chodzi o ilość uczniów z najlepszymi wynikami - mówił 3 grudnia ubiegłego roku premier Donald Tusk, cytując wyniki badań PISA. Premier ma rację mówiąc, że możemy być z siebie dumni, nie jest to jednak w żadnym wypadku jego zasługa, a przynajmniej nie w większym stopniu niż poprzednich rządów. Uczniowie nie nauczyli się lepiej czytać dlatego, że rządzi PO, ani nie liczą sprawniej dzięki wcześniejszym rządom PiS. Odsetek PKB przeznaczany w Polsce na edukację regularnie spada. W 2010 r. wynosił w Polsce 5,17 proc. Średnia dla UE to 5,44 proc. - niemal dokładnie tyle wydawaliśmy na szkolnictwo w 2001 r.

Analizując wyniki PISA pobieżnie, trudno się nie zachwycać. Problem w tym, że bardzo dobre rezultaty nie są wynikiem ponadprzeciętnie sprawnego systemu edukacji, ale ciężkiej pracy samych uczniów. Czas, jaki polska młodzież spędza na nauce należy do najdłuższych w Europie - wynika ze statystyk Eurostatu. Przeciętny nastolatek w wieku 15-19 lat poświęca na naukę niemal jedną piątą swojego czasu, o połowę więcej od swojego niemieckiego rówieśnika, mimo to nasi zachodni sąsiedzi mają niemal identyczne wyniki w testach kompetencji.

W efekcie polska szkoła jest uznawana za miejsce nieprzyjazne. Dwie trzecie uczniów deklaruje, że czuje się w szkole szczęśliwymi. Tylko pięć spośród badanych państw wypada pod tym względem gorzej. Znacznie lepiej sytuacja wygląda nawet w Chinach i Wietnamie, które w wynikach badań kompetencji osiągają znacznie wyższe wyniki.

Daleko za Chinami

Z wyników badań zdolności 15-latków można wyczytać jeszcze jedno ciekawe zjawisko. Europę dzieli przepaść od rozwiniętych państw Azji - Chin, Japonii i Korei Południowej, a tylko najlepsze kraje starego kontynentu uzyskują rezultaty porównywalne z Wietnamem. W badaniach PISA, poza Chinami, uwzględniono dodatkowo, jako wydzielone terytoria Makao oraz Hongkong. Zarówno Chiny, jak i badane oddzielnie miasta wypadły lepiej niż jakikolwiek kraj Europejski. Największą przewagę Chiny zyskały w zdolnościach matematycznych. Wynik na poziomie 613 jest o niemal 100 punktów lepszy od polskiego i znacznie przewyższa najlepszy z europejskich - 535 punktów (Lichtenstein).

Różnica wynika między innymi z faktu, że nasz system nie sprzyja wyłapywaniu talentów. W badaniach zdolności matematycznych 55,4 proc. uczniów z Chin uzyskało najwyższe oceny - 5 i 6 w sześciostopniowej skali. Wśród polskich nastolatków, należących do europejskiej czołówki, takim wynikiem może pochwalić się tylko 16,7 proc.

"Uczniowie polscy dobrze radzą sobie z rozwiązywaniem zadań, w których wymagane są proste i rutynowe operacje (tekstowe, logiczne) odnoszone do tradycyjnych schematów sytuacyjnych i myślowych. Najwięcej trudności sprawia im radzenie sobie z problemem, dla którego nie ma gotowego schematu postępowania, który wymaga myślenia samodzielnego, twórczego i abstrakcyjnego. Mamy mniej uczniów rozwiązujących zadania perfekcyjnie, na poziomie 5 i 6, aniżeli tych, którzy rozwiązują je na najniższym poziomie, poniżej drugiego. Nie jest to najgorszy bilans, ale oznacza, że polska szkoła rzadziej wypuszcza geniuszy, przyszłych liderów i innowatorów przemian, aniżeli słabeuszy, prawdopodobnych klientów pomocy społecznej w przyszłości" - czytamy w komentarzu do wcześniejszych badań PISA zawartym raporcie "Młodzi 2011", przygotowanym dla Kancelarii Prezesa Rady Ministrów przez prof. Krystynę Szafraniec z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.

Zmarnowane talenty

Obraz polskiego szkolnictwa wyłaniający się z raportu nie jest tak optymistyczny jak rezultaty PISA. Polski system edukacji jest egalitarny tylko z nazwy. Mimo że nauka dla wszystkich jest bezpłatna, jej rezultaty zależą od wykształcenia i statusu materialnego rodziców dziecka. Można wskazać ścisłą zależność między wykształceniem rodziców, a wynikiem z egzaminu gimnazjalnego ucznia (pokazują to badania prowadzone przez Instytut Badania Edukacji).

Chwalone przez premiera gimnazja przyczyniają się do dzielenia uczniów na lepszych i gorszych na wczesnym etapie edukacji. W konsekwencji polski system sprzyja reprodukowaniu statusu materialnego rodziców na kolejne pokolenia. W różnym natężeniu zjawisko to występuje we wszystkich społeczeństwach, czego dowodzą badania prowadzone na całym świecie od dziesięcioleci. Utrwalenie tego zjawiska w Polsce powoduje, że nie wyłapujemy wszystkich największych talentów tak sprawnie, jak lepiej zorganizowane państwa, ani nie poprawiamy znacząco kompetencji uczniów pochodzących z mniej "wykształconych" rodzin.

Wyższe wykształcenie ma w Polsce 21,4 proc. mieszkańców miast i 9,9 mieszkańców wsi (dane GUS z 2011 r.). Nie oznacza to, że na wsi rodzi się statystycznie mniej zdolnych dzieci niż w dużych miastach, ale że wiele talentów gubi się w słabszych szkołach, a duża część dzieci pochodzących z gorzej sytuowanych rodzin, nie ma odpowiednich warunków (materialnych i społecznych) do rozwijania swoich zdolności.

Pokolenie obecnych uczniów gimnazjów i liceów ma obecnie najlepsze warunki do nauki i życia w całej historii Polski. Za 10, 20 lat będzie cieszyło się również najlepszym jak dotąd rynkiem pracy. Nie jest to w żadnym wypadku zasługa któregokolwiek rządu. Prognoza ta wynika ze struktury demograficznej, która w przyszłości zaowocuje wyludnianiem się kraju. Efektem tych zmian będzie zmniejszenie bezrobocia i znaczny wzrost wynagrodzeń brutto, przy prawdopodobnej równoległej podwyżce podatków, będącej najprostszym i najczęściej u nas stosowanym rozwiązaniem na zwiększenie wydatków budżetowych. A te przy starzejącym się społeczeństwie będą ogromne. Pytanie tylko, czy to najlepiej wykształcone pokolenie w historii, będzie na tyle przywiązane do Polski, aby powstrzymać się od emigracji w cieplejszy lub lepiej zarządzany i prosperujący region świata.

Marcin Bartnicki, Wirtualna Polska

Źródło artykułu: WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie

Nawrocki wrzucił kolejne zdjęcia. Zwraca uwagę jeden szczegół
Nawrocki wrzucił kolejne zdjęcia. Zwraca uwagę jeden szczegół
Wyniki Lotto 16.09.2025 – losowania Eurojackpot, Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Wyniki Lotto 16.09.2025 – losowania Eurojackpot, Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Jacek Bury opuszcza Polskę 2050. "Nie chcę już iść tą drogą"
Jacek Bury opuszcza Polskę 2050. "Nie chcę już iść tą drogą"
Rosyjskie drony nad Polską. Papież: Polacy są zaniepokojeni
Rosyjskie drony nad Polską. Papież: Polacy są zaniepokojeni
Będą chcieli kary śmierci. To on miał zabić Charliego Kirka
Będą chcieli kary śmierci. To on miał zabić Charliego Kirka
Tragiczny wypadek z autobusem. Pieszy zmarł w szpitalu
Tragiczny wypadek z autobusem. Pieszy zmarł w szpitalu
To już kolejny szpital. Covid-19 znów w natarciu
To już kolejny szpital. Covid-19 znów w natarciu
Zełenski: Polska nie jest w stanie chronić ludzi przed masowym atakiem
Zełenski: Polska nie jest w stanie chronić ludzi przed masowym atakiem
Nawrocki w Berlinie o reparacjach. Niemiecka prasa komentuje
Nawrocki w Berlinie o reparacjach. Niemiecka prasa komentuje
Nagranie mrozi krew w żyłach. Atak na uczelnię w Ukrainie
Nagranie mrozi krew w żyłach. Atak na uczelnię w Ukrainie
"Sugestie są kłamstwem". Stanowczy wpis szefa MON o plotkach
"Sugestie są kłamstwem". Stanowczy wpis szefa MON o plotkach
Bosacki tłumaczy się ze słów w ONZ. "Taki był mój stan wiedzy"
Bosacki tłumaczy się ze słów w ONZ. "Taki był mój stan wiedzy"