ŚwiatPółnagie zdjęcia z poparciem dla armii Izraela. Kontrowersyjna akcja w sieci

Półnagie zdjęcia z poparciem dla armii Izraela. Kontrowersyjna akcja w sieci

W czasie, gdy w Strefie Gazy trwało piekło wojny, w sieci furorę robił kontrowersyjny profil na Facebooku, na którym atrakcyjne dziewczyny roznegliżowanymi zdjęciami wspierają Siły Obronne Izraela.

Półnagie zdjęcia z poparciem dla armii Izraela. Kontrowersyjna akcja w sieci
Źródło zdjęć: © fb.com/standingwithidf

Profil powstał w szczytowej fazie izraelskiej ofensywy w Gazie i w trzy tygodnie polubiło go blisko 33 tys. osób. Przepis na sukces jest dość prosty, choć bardzo skuteczny - seksowne zdjęcia półnagich niewiast z wyrysowanym na gołym ciele serduszkiem i hasłem IDF (od Israeli Defence Force, anglojęzycznej nazwy izraelskiej armii), co należy odczytywać jako "Kocham Siły Obronne Izraela".

Strona oficjalnie nosi nazwę "Standing with IDF", co można przetłumaczyć na "Wspieramy IDF", i została założona przez Gavriela Beyo, 27-latka z Tel Awiwu, do którego dotarł amerykański portal Daily Beast. - Starałem się wyidealizować IDF i Izrael. Ostatnio wszystkiemu, co jest związane z Izraelem, przypina się bardzo ponurą etykietkę - mówi mający doświadczenie w branży marketingowej Beyo. Jego zdaniem zdjęcia mogą posłużyć jako swoiste "wrzucenie na luz".

Prawie jak dziewczyny pin-up

27-latek przyznał, że inspirację czerpał z tzw. pin-up girls, czyli plakatów z atrakcyjnymi dziewczynami w kusych strojach, które były niezwykłe popularne w latach 40. i 50. ubiegłego wieku. Mężczyźni najczęściej przypinali je do ściany, stąd ich nazwa (pin-up oznacza "przypiąć"). Były one szczególnie popularne właśnie wśród żołnierzy.

Beyo zdradził, że pierwsze zdjęcia pochodziły od jego bliskich koleżanek. Później sprawy potoczyły się już same, profil "Standing with IDF" spotkał się z masowym odzewem i błyskawicznie zyskał wielką popularność. Choć zdarzały się negatywne komentarze, większość reakcji była pozytywna.

"Izrael dysponuje dwoma obfitymi zasobami, z którymi nie sposób rywalizować - to izraelskie umysły i najpiękniejsze kobiety na świecie. Pamiętajcie, o co walczycie i co czeka na was w domu" - napisał założyciel strony, zwracając się do izraelskich żołnierzy.

Wojna online

Analogicznych akcji w internecie jest więcej. Warto wspomnieć choćby o podobnej, ale "grzeczniejszej" inicjatywie "Girls Love IDF". Jej charakter i cel jest ten sam, lecz bez epatowania erotyzmem. Skutek jest jednak taki, że profil ma trzy razy mniej polubień niż wersja dla dorosłych.

Wszystko to wpisuje się w globalną kampanię propagandową prowadzoną przez izraelską armię w internecie. Jak ujął to "Internatonal Bussines Time", siły IDF walczą w Strefie Gazy, jednocześnie prowadząc "wojnę w sieci - używając mediów społecznościowych do zdobycia serc i umysłów często wrogiej albo obojętnej społeczności międzynarodowej".

Prawda jest taka, że Siły Obronne Izraela dysponują jednymi z najlepszych służb PR-owych na świecie. Dość powiedzieć, że tylko ich profil na Twitterze obserwuje 376 tys. osób, na Facebooku mają 1,3 mln polubień, a nagrania wideo na ich kanale na YouTube notują setki tysięcy wyświetleń. Jeżeli dodać do tego dziesiątki prywatnych inicjatyw, na wzór "Standing with IDF", wyłania nam się obraz wielkiej machiny propagandowej zaprzęgniętej w służbę izraelskiej armii.

Źródło: Daily Beast, Global Post, International Business Times, WP.PL

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (610)