Politycy pobili się w studiu. "Tego jeszcze nie było"
Lider bułgarskiej nacjonalistycznej partii Ataka Wolen Siderow wywołał w niedzielę bójkę w studiu radia publicznego. Publicystyczna audycja "Niedziela 150" została przerwana na kilkanaście minut. Siderow napadł na posła pochodzenia tureckiego Kormana Ismaiłowa.
22.05.2011 | aktual.: 22.05.2011 16:15
Prowadzący audycję dziennikarz o długoletnim stażu Weliczko Konakczijew przyznał, że po raz pierwszy nie opanował sytuacji w studiu, gdzie w ostatnich dwóch dekadach prowadzono burzliwe dyskusje. - Tego jeszcze nie było, lecz zdarzyło się - komentował.
Szef radia Walery Todorow wydał oświadczenie, w którym sprzeciwił się próbom wykorzystywania mediów w celu propagowania rasistowskich idei i ekstremizmu.
Do incydentu doszło podczas dyskusji nad napadem zwolenników Ataki na sofijski meczet podczas piątkowej modlitwy. Według Siderowa, starcia, do których tam doszło i w których ponad 10 osób odniosło obrażenia, zostały spowodowane przez muzułmanów. - To nie jest meczet, a gniazdo islamskiego ekstremizmu, zagrażające całej Europie. Prawie wszystkie meczety w Bułgarii są ośrodkami islamizmu - oznajmił.
Według Siderowa, muzułmanie zaatakowali zwolenników jego partii nożami i zranili posłankę Ataki. Kiedy poseł tureckiego pochodzenia Korman Ismaiłow próbował oponować, Siderow rzucił się na niego z pięściami.
Zachowanie Siderowa i ostatnie wystąpienia Ataki zostały ostro potępione przez obecnego w studiu przewodniczącego Bułgarskiego Komitetu Helsińskiego Krasymira Kynewa, który powiedział, że "takich bojówek nie było nawet za czasów przymusowej bułgaryzacji etnicznych Turków przez władze komunistyczne w latach 80." - Tak w ubiegłym wieku doszło do nocy kryształowej - dodał.
O niebezpieczeństwie wystąpień nacjonalistów mówił również wiceprzewodniczący partii etnicznych Turków Ruch na rzecz Praw i Swobód Lutfi Mestan, według którego one "zagrażają europejskiej legitymacji państwa bułgarskiego".