Policjant z Lubina przez telefon uratował dziecko
Policjant z lubińskiej komendy pomógł ocalić życie dwuletniemu chłopczykowi, który przestał oddychać. Funkcjonariusz przez telefon instruował zrozpaczoną matkę, jak ma ratować synka.
W nocy z 1 na 2 września do dyżurnego lubińskiej komendy zadzwoniła zapłakana zdenerwowana kobieta, tłumacząc, że jej dziecko jest nieprzytomne. Dwuletni chłopczyk w stanie wysokiej gorączki przestał oddychać i był już cały siny. Funkcjonariusz natychmiast zaczął instruować kobietę, w jaki sposób ma przeprowadzić resuscytację. Policjant po kolei mówił, jakie czynności matka powinna wykonać, aby dziecko odzyskało przytomność. W tym czasie zostało powiadomione pogotowie ratunkowe.
Po paru minutach rozmowy i wykonywania resuscytacji według instrukcji policjanta, dziecko zaczęło oddychać. Przybyło również na miejsce pogotowie, które udzieliło dalszej pomocy medycznej.
Dyżurny, który prowadził rozmowę z matką dziecka, to 31-letni policjant z blisko 7-letnim stażem pracy.
To nie pierwsza taka sytuacja. W sierpniu dzięki błyskawicznej reakcji dyżurnego ze Skarżyska-Kamiennej udało się uratować trzytygodniowego chłopca, który zakrztusił się podczas jedzenia.