Policjant strzelił sobie w głowę podczas dyżuru
Ponad stu policjantów z Gniezna zebrało się przed budynkiem policji, aby zaprotestować przeciwko postępowaniu komendanta powiatowego w tym mieście. Demonstracja ma związek ze sprawą jednego z funkcjonariuszy, który w środę podczas dyżuru próbował popełnić samobójstwo, strzelając sobie w głowę ze służbowej broni.
01.10.2009 13:33
- Sprawa Andrzeja przelała czarę goryczy. Przyszliśmy, aby zaprotestować przeciwko złemu traktowaniu funkcjonariuszy przez komendanta. Tu nie ma żadnej rozmowy z przełożonym, jest tylko zastraszanie i szantaż - powiedział wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Policjantów w Gnieźnie Krzysztof Hernacki.
W środę wieczorem 49-letni policjant z 26-letnim stażem, pracujący jako oficer dyżurny, strzelił sobie w głowę w łazience. Trafił do szpitala w Poznaniu. Według gnieźnieńskich funkcjonariuszy próba samobójcza ma związek z mobbingiem stosowanym przez komendanta.
Jak powiedział rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak, trwa wyjaśnianie okoliczności zdarzenia. Sprawą zajęła się prokuratura.
Według policjantów komendant zastraszał funkcjonariusza, który chciał się zastrzelić. - Andrzej chciał później pójść na emeryturę, ma niepracującą żonę i trójkę dzieci, a komendant powiedział mu, że jak nie odejdzie, to on coś na niego znajdzie i go zwolni. Tak nie można traktować ludzi - powiedział Krzysztof Hernacki.
- Ta sprawa również jest wyjaśniana. Nikt nikogo do odejścia na emeryturę zmusić nie może - powiedział Borowiak.
Jak dodał, komendant gnieźnieńskiej policji wystąpił do komendanta wojewódzkiego o kilkunastodniowy urlop. Według Borowiaka komendant powiatowy chciał w ten sposób uspokoić sytuację w komendzie i pozwolić na obiektywne wyjaśnienie całej sytuacji.