ŚwiatPolicjant odpowiedzialny za śmierć Dziekańskiego znów zabił

Policjant odpowiedzialny za śmierć Dziekańskiego znów zabił

Kapral Benjamin "Monty" Robinson, policjant, który wydał rozkaz użycia wobec Roberta Dziekańskiego paralizatora na lotnisku w Vancouver w 2007 roku prawdopodobnie odpowiada za śmierć kolejnej osoby - informuje serwis canada.com.

Policjant odpowiedzialny za śmierć Dziekańskiego znów zabił
Źródło zdjęć: © nationalpost.com

04.12.2009 | aktual.: 04.12.2009 14:32

Robert Dziekański przez 10 godzin krążył zdezorientowany po lotnisku w Vancouver. Zamiast udzielić mu pomocy, policjant postanowił "zneutralizować dziwnie zachowującego się Polaka". Dziekański zmarł w wyniku porażenia taserem.

Teraz Robinson ma nowe problemy. Rok temu jadąc po służbie do domu potrącił motocyklistę. 21-letni Orion Hutchinson zginął na miejscu a Robinson po wypadku odjechał z miejsca zdarzenia do domu. Nie zaczekał na policję i nie poddał się badaniu alkomatem. Zdaniem świadków był pijany a na tylnym siedzeniu samochodu wiózł dwójkę dzieci.

Według kanadyjskiego prawa za spowodowanie śmiertelnego wypadku drogowego i ucieczkę z miejsca zdarzenia grozi nawet kara dożywocia. Jednak prokuratura potraktowała kaprala Robinsona wyjątkowo łagodnie - zarzuciła mu jedynie utrudnianie działania wymiaru sprawiedliwości a za to grozi maksymalnie kara 10 lat więzienia. Robinson kłamał pod przysięgą, zeznał m.in., że w czasie wypadku był trzeźwy i dopiero po powrocie do domu wypił ze zdenerwowania dwa kieliszki wódki. Sąd nie dał mu jednak wiary i nie oddał zabranego prawa jazdy.

Poza prawem jazdy Monty Robinson stracił też pracę - został zawieszony, nie dostaje pensji i toczy się przeciwko niemu wewnętrzne policyjne dochodzenie.

Rodzina Oriona Hutchinsona jest zszokowana "specjalnym" traktowaniem Robinsona ale liczy na to, że policjant zostanie "właściwie ukarany".

procesśmierćrobert dziekański
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)