Policjant na chorobowym dorabiał w Wielkiej Brytanii
Prokuratura postawiła zarzuty policjantowi z Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie, który wyjeżdżał do pracy w Wielkiej Brytanii, a w tym czasie na podstawie sfabrykowanych zwolnień lekarskich pobierał świadczenia w Polsce. Za pomoc w popełnieniu przestępstwa odpowiedzą również kolega policjanta z tej samej komendy i lekarz wystawiający "lewe" zwolnienia. Podejrzanym grozi do ośmiu lat więzienia.
W uzyskaniu zaświadczenia L-4 policjantowi miał pomagać kolega z komendy, który także odpowie za to przed sądem. Poza policjantami, podejrzanymi w tej sprawie, jest też lekarz, który miał wystawiać tzw. lewe zwolnienia.
Funkcjonariuszy zatrzymali w środę śląscy policjanci z Biura Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji. Rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach Leszek Goławski poinformował, że całej trójce zostały przedstawione zarzuty.
Zatrzymanie policjantów i lekarza to jeden z wielu wątków rozległego śledztwa, którego zasadniczą częścią są dokonywane w całym kraju oszustwa, polegające na organizowaniu firm, które wyłudzały towar, a potem sprzedawały go innym podmiotom.
Goławski powiedział, że zarzuty postawione policjantom i lekarzowi dotyczą lat 2004 i 2005 r.
Jeden z funkcjonariuszy z wydziału dochodzeniowo-śledczego wyjeżdżał za granicę i pracował tam, natomiast lekarz w Polsce wystawiał mu poświadczające nieprawdę zaświadczenia L4 - powiedział rzecznik.
Adrian W. wyjeżdżał do pracy w Wielkiej Brytanii w listopadzie i grudniu 2005 r. Teraz odpowie za oszustwo na kwotę 5 tys. zł.
Drugi z zatrzymanych funkcjonariuszy - Dariusz K. - to osoba, która to wszystko załatwiała, pośredniczyła w tym - dodał Goławski.
Według prokuratury, Dariusz K. nie tylko podżegał lekarza do wystawienia zaświadczeń lekarskich dla kolegi, ale jako prezes jednego z klubów sportowych w Częstochowie, współdziałając z tym samym lekarzem, podwyższał koszty opieki medycznej dla uczestników wyścigów kolarskich.
Będzie odpowiadał za oszustwo i poświadczenie nieprawdy w dokumentach. Lekarz odpowie za wystawianie zwolnień lekarskich poświadczających nieprawdę. Zdaniem prokuratury, zrobił to co najmniej pięć razy.
Podejrzanym grozi do ośmiu lat więzienia.
Zatrzymani policjanci to doświadczeni funkcjonariusze, z wieloletnim stażem pracy. To nie pierwsi policjanci, którym przedstawiono zarzuty w tym śledztwie. W końcu lutego tego roku zatrzymano byłego naczelnika sekcji kryminalnej Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie. Podinspektor Sławomir J. jest podejrzany o przekroczenie uprawnień i ujawnienie tajemnicy państwowej, czym miał utrudniać śledztwa.
W lipcu 2002 roku J. miał przekazać pewnej osobie informację, że założono jej podsłuch telefoniczny. Zdaniem prokuratury, J. utrudniał też śledztwa prowadzone przez prokuratury w Poznaniu i Katowicach, m.in. wprowadzając w błąd funkcjonariuszy policji, którzy poszukiwali ściganego listami gończymi jego szwagra i uniemożliwił jego zatrzymanie.
Policyjny wątek sprawy "wypłynął" przy okazji największego prowadzonego przez katowicką prokuraturę śledztwa, którego główna część dotyczy wielomilionowych wyłudzeń. W całej sprawie jest już ponad 100 podejrzanych m.in. urzędnicy skarbowi, przedsiębiorcy i gangsterzy. Chociaż niektóre wątki śledztwa już zakończyły się wyrokami, to - zdaniem policji i prokuratury - postępowanie jest rozwojowe.