Policjanci z Poznania zastrzelili nastolatka, sprawa wraca do sądu
Sprawa policjantów z Poznania, którzy w 2004 roku błędnie ostrzelali samochód młodych ludzi, wraca na wokandę. Sąd Najwyższy rozpozna kasacje od wyroku uniewinniającego funkcjonariuszy, które złożyli prokurator i pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego.
17.01.2013 | aktual.: 17.01.2013 02:09
W wyniku ostrzału samochodu życie stracił kierowca. Pasażer jest inwalidą. Policjanci do winy się nie przyznają.
Cała akcja rozegrała się 9 lat temu na jednej z poznańskich ulic. Policjanci szukali groźnego przestępcy. Ponieważ byli przekonani, że w jadącym aucie znajduje się ów mężczyzna, postanowili je zatrzymać. Problem w tym, że prowadzący samochód nastolatkowie zaczęli uciekać. Wtedy doszło do ostrzału.
Kierowca zginął na miejscu, pasażer był ranny. Jak się później okazało, żaden z nich nie był przestępcą.
Sądy w Poznaniu uznały, że funkcjonariusze nie zachowali się bezprawnie, a co więcej - działali w obronie koniecznej, dlatego wszystkie wyroki były uniewinniające. Za wygraną jednak nie daje prokurator i matka nastolatka, który zginął podczas akcji. To oni złożyli kasacje, domagając się ukarania policjantów. Funkcjonariusze początkowo byli zawieszeni w czynnościach służbowych, jednak po pierwszym wyroku uniewinniającym wrócili do pracy.
Początek rozprawy dzisiaj w Sądzie Najwyższym o godzinie 9.00.