Policjanci z Koszalina nękali bezdomnych. "Nagrali ich, jak spali w radiowozie"
Siedem osób, w tym sześciu funkcjonariuszy z Komendy Miejskiej Policji w Koszalinie, zostało zatrzymanych w związku z podejrzeniami o nękanie bezdomnych. Jak nieoficjalnie ustaliła Wirtualna Polska, do sytuacji doszło po tym, jak bezdomni nagrali policjantów śpiących na służbie.
- Cała historia zaczęła się od tego nagrania, które zaczęło krążyć w internecie, w końcu trafiło do przełożonych policjantów i do nich samych. W odwecie funkcjonariusze z patrolówki pojechali i im dokuczali. Wrzucili im petardę do pustostanu, użyli przy okazji gazu łzawiącego i nagrali to na swoje telefony. Stworzyli sami na siebie dowód - mówi nam anonimowo jeden z zachodniopomorskich oficerów policji.
Jako pierwszy o sprawie poinformował w środę RMF FM, który pierwotnie przekazał, że zdarzenie w Komendzie Miejskiej Policji w Koszalinie zgłosił jeden z policjantów, co doprowadziło do interwencji Biura Spraw Wewnętrznych Policji oraz prokuratury.
Myślał, że w kościele nikt go nie zauważy. Wszystko się nagrało
Policjanci zatrzymani w auli
W czwartek rozgłośnia ujawniła jednak, że sami bezdomni bali się zgłosić sprawę na policję, zrobił to ich opiekun. Miał być to pracownik Centrum Usług Społecznych w Koszalinie, który pomagał mieszkającym na granicy Koszalina i gminy Sianów bezdomnym.
W podobnym tonie wypowiada się nasz policyjny informator.
- Temat wypłynął nie od innego policjanta, a od pracownika opieki społecznej, któremu bezdomni się pożalili. Policja początkowo ignorowała sprawę, ale pracownik opieki społecznej naciskał. Już tydzień temu mówiło się o tym i nie było żadnych działań. W końcu musieli coś z tym zrobić - ujawnia nasze źródło.
- W środę w KMP w Koszalinie było szkolenie dla policjantów w auli. W trakcie weszli tam chłopaki z Biura Spraw Wewnętrznych i "zawinęli" ich. Poprzewozili ich do Pomieszczeń dla Osób Zatrzymanych lub Doprowadzonych (PPDOZ) w ościennych jednostkach i tam ich osadzono. Do czasu przesłuchania w prokuraturze - opowiada nasz policyjny informator.
Jak dodaje, przesłuchanie bezdomnych zrobiono bardzo profesjonalnie.
- Przewieźli ich osobnymi radiowozami, każdy był umieszczany w osobnym pokoju, tak, by nie mieli kontaktu ze sobą. Każdy oddzielnie praktycznie przesłuchiwany zeznał tak samo, a więc nie byli w zmowie - mówi nam zachodniopomorski oficer policji.
Funkcjonariusze z zarzutami
Działania w bulwersującej sprawie podjęło Biuro Spraw Wewnętrznych Policji i prokuratura.
W związku z nękaniem bezdomnych zatrzymanych zostało siedem osób, w tym sześciu policjantów. Jak przekazała Prokuratura Okręgowa w Koszalinie, trzy osoby usłyszały zarzuty podejmowania niezasadnych interwencji i nękania osób bezdomnych. Ósma osoba zgłosiła się sama.
- Trzy z zatrzymanych osób zostały przesłuchane w charakterze świadków i zwolnione, trzem osobom prokurator przedstawił zarzuty podejmowania niezasadnych interwencji i nękania osób w kryzysie bezdomności - poinformowała prok. Ewa Dziadczyk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koszalinie. Śledczy zawnioskowali w przypadku dwóch policjantów i jednej osoby cywilnej o tymczasowy areszt.
Według RMF FM zatrzymani to młodzi funkcjonariusze z zaledwie kilkuletnim stażem. Znęcanie się nad bezdomnymi mieli traktować jako "świetną zabawę".
Jak informuje portal gk24.pl, prokuratura zabezpieczyła sprzęt elektroniczny policjantów. Policjantom prócz kary więzienia (za samo znęcanie można dostać wyrok 5 lat pozbawienia wolności) grozi też wydalenie ze służby.
Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualnej Polski