Policja zatrzymała podejrzanego o napad na rabina Polski
Stołeczni policjanci zatrzymali w Śródmieściu podejrzanego o napad na naczelnego rabina Polski Michaela Schudricha - poinformował komendant główny policji Marek Bieńkowski.
28.06.2006 | aktual.: 28.06.2006 21:07
Zatrzymany to 33-letni Karol G. Mężczyzna przyznał się do napaści, został też rozpoznany przez poszkodowanego - poinformował Marek Bieńkowski. Dodał, że policja nie będzie tolerować takich przypadków. Monitorujemy wszelkie zagrożenia w stosunku do mniejszości narodowościowych, wyznaniowych - mówił.
Komendant stołeczny podinsp. Jacek Kędziora powiedział, że Karola G. zatrzymano na podstawie informacji policji i zapisu z kamer usytuowanych w okolicy miejsca zdarzenia. W czasie przeszukania w domu sprawcy, znaleziono miotacz gazu, którym Karol G. posługiwał się w czasie napadu.
Karol G. zdawał sobie sprawę, że policja jest na jego tropie. Dla utrudnienia rozpoznania ściął charakterystyczne włosy.
Mężczyzna, pracownik fizyczny jednej z warszawskich firm, był już notowany za usiłowanie rozboju, uszkodzenie mienia w trakcie mieczu Legii z Polonią oraz czynną napaść na policjanta. Komendant główny policji Marek Bieńkowski potwierdził informację, że sprawca napadu związany był z organizacjami nazistowskimi.
Rzecznik komendanta stołecznego Mariusz Sokołowski powiedział, że policja będzie występować o aresztowanie podejrzanego. Postaiono mu zarzut z art. 119 kodeksu karnego o użyciu przemocy wobec osoby "z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, politycznej, wyznaniowej lub z powodu jej bezwyznaniowości". Grozi za to do 5 lat więzienia.
Schudricha zaatakowano w maju w centrum Warszawy. Schudrich tak opisał zajście: "Szedłem z kilkoma osobami, gdy młody mężczyzna krzyknął za nami: Polska dla Polaków". Schudrich odwrócił się i zapytał go, dlaczego tak powiedział.
Według rabina, napastnik uderzył go w klatkę piersiową i prysnął w twarz niezidentyfikowanym gazem. Ok. 25-letni sprawca zbiegł. Na podstawie zeznań świadków sporządzono jego portret pamięciowy. Na polecenie szefa MSWiA dochodzenie objęła nadzorem Komenda Główna Policji.
Z rabinem po incydencie spotkał się prezydent Lech Kaczyński. Wyraził swą solidarność i zapewniał, że żadne akty o charakterze antysemickim nie są i nie będą w Polsce tolerowane. Premier Kazimierz Marcinkiewicz przekazał Schudrichowi wyrazy ubolewania.
Rabin zapewniał prezydenta, że uznaje to zdarzenie za akt chuligański, który w żadnym stopniu nie świadczy o nastawieniu polskiego społeczeństwa do Żydów. Mówił też, że - jego zdaniem - zdarzenie przypadkowo zbiegło się w czasie z wizytą papieża Benedykta XVI w Polsce.
Schudrich podkreślał, że od kilku lat nie słyszał o żadnym podobnym przypadku napaści fizycznej na członków gminy żydowskiej w Polsce. Przyznał jednak, że w ostatnich tygodniach maja otrzymał kilka sms-ów o obraźliwej treści i słyszał na warszawskiej ulicy skierowane do niego antysemickie okrzyki.
*Wydarzenia TV POLSAT*
Więcej na ten temat w serwisie Wydarzenia.wp.pl