Policja zatrzymała 37-latka, który groźbami chciał wymusić zwrot długu
Częstochowscy policjanci zatrzymali 37-latka, który groźbami chciał wymusić zwrot długu od 54-letniego znajomego. Chociaż mężczyzna pożyczył 3,5 tys. zł, miał już oddać 100 tysięcy. To historia przypominająca film "Dług" - mówią policjanci.
Jak powiedział Adam Jachimczak z zespołu prasowego śląskiej policji, rok temu 34-letni mieszkaniec powiatu częstochowskiego pożyczył pieniądze swojemu znajomemu. Pomimo upływu czasu, dłużnik nie uregulował należności. Domagający się zwrotu pieniędzy mężczyzna postanowił działać bardziej zdecydowanie.
Zagroził podpaleniem mieszkania oraz pozbawieniem życia rodzinie, jeżeli dłużnik nie odda mu pieniędzy. Wyliczył przy tym kwotę należności, która z 3,5 tys. zł urosła do 100 tys. zł. Za każdy dzień zwłoki dłużnikowi doliczał następny tysiąc - mówi Jachimczak.
Po kolejnej groźbie użycia siły, rodzina 54-letniego dłużnika, obawiając się o swoje życie, powiadomiła o wszystkim policję. Na jednym z hotelowych parkingów w Częstochowie funkcjonariusze zorganizowali zasadzkę. Sprawca został zatrzymany w czasie, gdy odbierał pieniądze. Postawiono mu zarzut stosowania gróźb, w celu wymuszenia wierzytelności. Może mu grozić do 5 lat więzienia.