Policja mówi wprost: ATAK. W kabinie znaleziono ciało
TVN24.pl skontaktowała się z właścicielem firmy, do której należała ciężarówka, która wjechała w tłum w Berlinie. Twierdzi, że jego kierowca nie był sprawcą zdarzenia. Tymczasem eksperci twierdzą, że prawdopodobnie był to zamach terrorystyczny.
Ariel Żurawski, właściciel firmy, do której należała ciężarówka, mówi, że do wczesnych godzin popołudniowych miał kontakt z kierowcą. Ten poinformował, że czeka do jutra w Berlinie na rozładunek towaru. Na tym rozmowa z Żurawskim się skończyła. Właściciel twierdzi, że to nie jego kierowca był sprawcą zdarzenia: "To jest mój kuzyn, znam go od urodzenia".
Właściciel firmy dodaje, że kierowca ma 15 lat doświadczenia. Twierdzi, że nie mają z nim kontaktu - nie mogą się dodzwonić. Tymczasem z Berlina pojawiają się informacje, że zakończył się pościg za sprawcą, który został schwytany. Informację potwierdziła agencja Reuters.
W kabinie ciężarówki znaleziono ciało. Ariel Żurawski w rozmowie z WP stwierdził, że to może być jego kierowca.