Polański w Warszawie. USA: aresztować go!
Do Prokuratury Generalnej w Warszawie wpłynął wniosek rządu USA o zatrzymanie Romana Polańskiego - informuje dzisiejsza "Wyborcza". Reżyser przyjechał do stolicy na otwarcie Muzeum Historii Żydów Polskich. Od 36 lat ścigany jest za gwałt na nieletniej.
30.10.2014 16:56
W 1978 twórca pianisty został oskarżony o zgwałcenie 13-letniej Samanthy Gailey (obecnie Samanthy Geimer). Polański zawarł wówczas ugodę z prokuraturą, w której przyznał się do stosunków seksualnych z nieletnią. Sąd pozostawił Polańskiemu 90 dni na dokończenie projektu filmowego, ale przed ogłoszeniem wyroku Polański uciekł do Paryża.
- Jest to wniosek nie o ekstradycję, lecz o zatrzymanie na potrzeby wszczęcia procedury ekstradycyjnej. Na razie nic z tym nie robimy, ponieważ pismo nie spełnia wymogów formalnych - nie jest przetłumaczone na polski, a tego wymagają umowy międzynarodowe, więc zapewne zostanie odesłane do poprawki - twierdzi rozmówca "Wyborczej".
Polańskiemu nie grozi ekstradycja, ponieważ jego przestępstwo już się w Polsce przedawniło. Zatrzymanie do wyjaśnienia sprawy jest jednak możliwe, bowiem nazwisko reżysera nie zniknęło nigdy z listy osób poszukiwanych przez Interpol.
W 2008 Samantha Geimer wystąpiła wprawdzie o umorzenie sprawy, jednak stosunek seksualny z 13-latką jest traktowany w USA jako gwałt, a gwałt jest przestępstwem ściganym z urzędu. W 2009 r. amerykański sąd nie zgodził się na kolejny wniosek o umorzenie. 14 maja 2010 angielska aktorka Charlotte Lewis oskarżyła go o wykorzystywanie seksualne podczas przygotowań do kręcenia filmu "Piraci". Miała wtedy 16 lat.
Czy Polański zostanie aresztowany? Prawdopodobnie nie. Zanim wróci do Polski poprawiony wniosek, reżyser zapewne będzie już w domu, we Francji.