ŚwiatPolak z Al-Kaidy wpadł w Jemenie

Polak z Al‑Kaidy wpadł w Jemenie

Polski emigrant z australijskim paszportem
jest podejrzewany o przemyt broni dla somalijskich islamistów -
pisze "Gazeta Wyborcza".

03.11.2006 | aktual.: 03.11.2006 06:12

Tak uważają władze w Sanie, które w połowie października zamknęły podejrzaną grupę białych wyznawców islamu. Ośmiu zatrzymanym, wśród nich Polakowi, postawiono zarzut szmuglowania broni do Somalii, gdzie rządzą islamscy fundamentaliści. Pozostali aresztowani to m.in. obywatele Danii i Wielkiej Brytanii.

Jemeński dziennik "The Yemen Times" pisze, że zatrzymany Polak nazywa się Malik Samulski alias Abu Malik (agencja AP nazywa go Maratem Sumolskym), ma 35 lat i mieszka w Preston na przedmieściach Sydney. Rodzina Samulskiego twierdzi, iż opuścił on Australię dwa lata temu wraz z żoną i dzieckiem już jako konwertyta. Pojechał do Jemenu uczyć się arabskiego.

Znajomi Polaka z Preston zapewniają, że nigdy nie miał on kłopotów z prawem czy australijską służbą bezpieczeństwa ASIO. Przyjaźnił się jednak z dwójką braci, którym australijskie służby specjalne od lat deptały po piętach. Chodzi o 18-letniego Mohammeda i 21-letniego Abdullaha Ayuba, którzy również zostali zatrzymani w Jemenie.

"The Yemen Times" twierdzi, że cała ósemka przyjechała do Jemenu, by studiować w uchodzącym za kuźnię fundamentalistów uniwersytecie religijnym al Iman w Sanie. Założyciel uniwersytetu Szejk Abd al Madżid al Zidani słynie z długich i zażyłych kontaktów z twórcą al Kaidy Osamą ben Ladenem.

Zarówno władze uniwersytetu, jak i prawnicy zatrzymanych zaprzeczają jednak, jakoby podejrzani studiowali w al Iman. Adam Houda, adwokat braci Ayub i znany obrońca Australijczyków sądzonych za działalność terrorystyczną, zapewnia, że studiowali oni w prywatnych szkołach w Sanie niepowiązanych z fundamentalistami.

Według australijskich mediów w operacji aresztowania białych adeptów islamu brała udział CIA. Kilka dni temu jemeńskie władze poinformowały, że wstępne wyniki śledztwa pokazują, iż schwytani tworzyli jemeńską komórkę al Kaidy. Eksperci podchodzą jednak do tych oskarżeń ostrożnie. Ostrzegają, że nieudolne w walce z al Kaidą jemeńskie władze mogą chcieć się w ten sposób wykazać przed światem.

Jemen uchodzi za terrorystyczną kuźnię kadr, gdzie na indoktrynację trafiają młodzi obywatele krajów zachodnich. Po przejściu na islam jadą do Jemenu pobierać nauki nie tylko religijne, ale także terrorystyczne. Kraj ten jest też jednym z najbardziej popularnych kanałów nielegalnego przerzutu broni do Somalii - podaje "GW". (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)