Polak oszukał rodaków - posiedzi 1,5 roku

Łukasz Ż. przyznał się do winy. Sprawę przeciwko niemu i współoskarżonej 27-letniej Wioletcie S. wniosło dwoje Polaków w wieku 31 i 32 lat, którzy wcześniej odpowiedzieli na jego ogłoszenie w Internecie.

Łukasz Ż. zaaranżował spotkanie nieznającej angielskiego pary na lotnisku Prestwick w Glasgow 19 sierpnia, gdzie Polacy przekazali Wioletcie S. 500 funtów w przekonaniu, że jest to opłata za pomoc w zakwaterowaniu i skierowanie do pracy. Następnie mieli zostać odwiezieni do mieszkania.

Kiedy jednak wysiedli z samochodu, Łukasz Ż. odjechał, zostawiając ich samych na ulicy w nieznanym miejscu, bez pieniędzy i bez osobistych rzeczy. Z tarapatów wyratował ich przypadkowo spotkany Polak, który odprowadził ich na policję. Dzięki nagraniom z kamer monitoringu ustalono numery rejestracyjne i markę samochodu, którym wiózł ich Łukasz Ż.

Prokurator Aileen Thom podkreśliła na rozprawie, że do Szkocji przyjeżdża wielu Polaków wabionych fałszywymi obietnicami przez rodaków. Wniosła o wyrok skazujący, który zostałby odczytany jako ostrzeżenie przed tego rodzaju praktykami.

Thom zauważyła, że oskarżony nie tylko oszukał rodaków, ale odjechał z ich walizkami, w których znajdował się m. in. laptop, rzeczy osobiste i żywność. Tym samym dopuścił się nie tylko oszustwa, lecz także kradzieży.

Sąd nie uznał winy współoskarżonej Wioletty S. We wrześniu zbiegła ona ze szpitala Gartnavel w Glasgow, gdzie była badana przez psychiatrów.