Polak kradł parówki i wino, by "uśmierzyć ból"
Słabość do parówek i klopsików zaprowadziła 54-letniego Polaka z Guildford na 6 tygodni do więzienia. Mirosław B. kradł wino, parówki i czekoladę w różnych okolicznych supermarketach. Na gorącym uczynku złapano go dopiero, gdy chciał ukraść wino w Marks & Spencer. Przesłuchiwany przez policję powiedział, że "nie czuł się dobrze i potrzebował alkoholu, aby uśmierzyć ból."
11.05.2011 | aktual.: 11.05.2011 15:49
Wcześniej w Tesco w Guildford ukradł dwie butelki wina, pomimo zakazu wstępu do sklepu, w którym Polak był znany z powodu swoich "bezgotówkowych zakupów".
Jego obrońca twierdzi, że postępowanie oskarżonego wynika właśnie z problemu alkoholowego. Adwokat wspomniał, że dwa lata temu Polak uległ poważnemu wypadkowi i potrzebował natychmiastowej operacji kręgosłupa. Od tego momentu pozostaje bez pracy.
Prokurator przypomniał, że Mirosław B. ma już na swoim koncie 32 podobne przestępstwa, a w przeszłości przebywał przez krótki czas w więzieniu. Wyrok sześciu tygodni więzienia, sędzia tłumaczył "długą historią kradzieży w sklepach oraz popełnieniem przestępstwa, mimo zakazu."
(A.C.)