Polacy nie przewidują końca wojny w tym roku. Ekspertka wskazuje główny warunek

Ponad 80 proc. Polaków nie wierzy, że wojna rosyjsko-ukraińska ma szansę skończyć się jeszcze w tym roku - wynika z sondażu United Surveys by IBRiS dla Wirtualnej Polski. - Wojnę można będzie zakończyć dopiero wtedy, jak Rosja zmieni swoje obecne cele strategiczne, a tego nie zrobiła - zaznacza analityczka ds. Ukrainy Maria Piechowska.

 Ekspertka mówi o perspektywach zakończenia wojny w Ukrainie
Źródło zdjęć: © EastNews, PAP, PISM
Adam Zygiel

Plan Donalda Trumpa na pokój pomiędzy Rosją i Ukrainą przeszedł długą drogę. Początkowo miał mieć 28 punktów i w opinii wielu komentatorów był niczym innym jak kapitulacją przed Moskwą. Zakładał bowiem m.in. redukcję ukraińskich wojsk, zrzeczenie się przez Kijów Krymu i Donbasu oraz wstrzymanie się z akcesją do NATO.

Wiele zmieniły rozmowy w Genewie. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podkreślił, że obecny plan ma 20 punktów. Ukraina nie akceptuje aneksji Donbasu.

Co roku na święta robię roladę czekoladową z malinami. Nie zostaje po niej nawet jeden okruszek

Szybki koniec wojny? Polacy w to nie wierzą

Choć Donald Trump jeszcze przed powrotem do Białego Domu zapowiadał, że błyskawicznie rozwiąże konflikt, to jak na razie nie widać końca wojny. United Surveys by IBRiS na zlecenie Wirtualnej Polski zadało Polakom pytanie: "Czy Pana/i zdaniem, jeszcze w tym roku nastąpi ostateczne zatwierdzenie i podpisanie traktatu pokojowego kończącego wojnę rosyjsko-ukraińską?".

Zdecydowana większość - aż 81,9 proc. ankietowanych - nie wierzy w to, że jeszcze w 2025 roku dojdzie do pokoju między Ukrainą i Rosją. 28,6 proc. wybrało odpowiedź "zdecydowanie nie".

Na drugim biegunie jest tylko 8,7 proc. ankietowanych (w tym 0,5 proc. jest zdecydowanie przekonanych). 9,4 proc. nie było w stanie odpowiedzieć na pytanie.

Wyborcy niemal wszystkich partii negatywnie widzą perspektywy pokoju jeszcze w tym roku. Takiego zdania jest większość wyborców obozu rządzącego, czyli KO, Lewicy, PSL i Polski 2050 (94 proc.), opozycji, czyli PiS i Konfederacji (78 proc.) oraz wśród niezdecydowanych (63 proc.). W szybki pokój wierzy natomiast 17 proc. wyborców opozycji.

Czy dojdzie do pokoju jeszcze w tym roku?
Czy dojdzie do pokoju jeszcze w tym roku? © Wirtualna Polska

Rosja nie zmieniła swoich celów

- Na pewno nie można jeszcze mówić o końcu wojny, ponieważ wojnę można będzie zakończyć dopiero wtedy, jak Rosja zmieni swoje obecne cele strategiczne, a tego nie zrobiła. Nadal chce wpłynąć nie tylko na Ukrainę, ale też na architekturę bezpieczeństwa w Europie. Dlatego ewentualne zawieszenie broni jest dopiero pauzą dla Rosji, aby mogła dalej swoje cele osiągnąć - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską analityczka ds. Ukrainy z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych Maria Piechowska.

- Ukraińcy są tego świadomi, więc próbują negocjować to, co mogą. Nie chcą oddać kontrolowanej przez siebie części Donbasu, walczą o gwarancje bezpieczeństwa. Ale wiedzą, że będą żyli w cieniu Rosji - dodaje.

- Obie strony są zmęczone tą sytuacją. Tylko o ile dla Rosji kwestia zawieszenia broni wiąże się z tym, że Moskwa chce "wyszarpać" jak najwięcej, to Ukraina jest zgodna na rozejm, jeśli tylko znacząco to nie osłabi jej przyszłego potencjału militarnego. Na pewno jesteśmy bliżej zawieszenia broni albo przynajmniej ograniczenia działań wojennych, ale mówimy raczej o wiośnie 2026, a nie tym roku - mówi.

Piechowska wskazuje, że w dyskusjach nad ewentualnym kompromisem Rosjanie nie zmierzają z niczego rezygnować, a zwłaszcza z kontrolowanych przez nią terytoriów Ukrainy. - Oni próbują ugrać jak najwięcej. Ukraińcy z kolei nie są w stanie na poziomie prawnym oddać swoich terytoriów, ale są w stanie zaakceptować tam czasową kontrolę Rosji, jak ma to miejsce obecnie na Krymie - zaznacza ekspertka.

- Ukraińcy zdają sobie sprawę, że Krym jest właściwie nie do odzyskania, natomiast nie mogą sobie pozwolić oddać kontrolowanego przez siebie Donbasu ot tak, bo tam jest silnie ufortyfikowany teren - mówi.

- To byłoby zaproszenie Rosji do tego, by w przyszłości weszła dalej ze swoją inwazją - podkreśla ekspertka PISM.

- Jakakolwiek zmiana granic wymagałaby od Ukrainy reformy konstytucji. Byłby to też problem dla społeczności międzynarodowej, bo przecież państwa europejskie nie są w stanie uznać zmian oficjalnych terenów, bo to by oznaczało, że dajemy przyzwolenie na to, że siłą można zmieniać granice - wskazuje.

Przyszłość Rosji jest zabetonowana

Ekspertka podkreśla, że nie widać na horyzoncie żadnych znaków, by Rosja zamierzała zmiękczyć swoje podejście do rozmów i wojny. - Rosja się nie zmienia, Putin się nie zmienia, zaostrza politykę, retorykę. Wielu urzędników mówi wprost, że to nie jest wojna z Ukrainą, tylko z Europą. Już w listopadowej "Strategii polityki narodowościowej Federacji Rosyjskiej" pojawia się sformułowanie, że rusofobia jest zbrodniczą ideologią jak faszyzm. To oznacza, że oni z góry Polskę uznają za kraj rusofobiczny i zbrodniczy - mówi.

Piechowska zaznacza, że taki stan będzie trwał tak długo, jak Władimir Putin będzie miał poparcie w rosyjskim społeczeństwie. - Rosja prowadzi obecnie politykę edukacyjną polegającą na tym, by młodych ludzi wychować w wierze, że wojna w Ukrainie jest dobra, łączą to z Wielką Wojną Ojczyźnianą, walką z faszyzmem - mówi.

- Młode pokolenia wychowywane są tak, że przyszłość Rosji jest niemal zabetonowana - podkreśla Maria Piechowska.

Zełenski "łatwym celem" dla Putina

W dyskusjach wokół końca wojny pojawia się też kwestia przywództwa w Ukrainie. Zarówno Władimir Putin, jak i Donald Trump domagają się przeprowadzenia wyborów w tym kraju. Piechowska zaznacza, że nie jest to oczywiste.

- Ukraina jest krajem demokratycznym i jej prawo reguluje zasady. Wybory mogą się odbyć dopiero po zakończeniu stanu wojennego. I Ukraińcy też tak uważają. Nawet z negatywnym nastawieniem do Zełenskiego, w związku z ostatnimi kontrowersjami, to wiedzą, że jest demokratycznie wybranym prezydentem. Są tego świadomi i nie chcą, by ktoś im narzucał inny pogląd - mówi.

- Putin ma świadomość, że Zełenski jest łatwym celem. Można go oskarżać, gdyż jego otoczenie jest powiązane z aferą korupcyjną. Ale dla Ukraińców jest też symbolem niezłomnej walki. Dlatego Putin chce się go pozbyć, a Trump przyjął tę retorykę - zaznacza.

Koniec wojny nie rozwiąże problemów Europy

Ekspertka wskazuje, że mimo pogardliwych słów pod adresem Europy ze strony USA i Rosji, to kraje UE i Wielka Brytania są istotną stroną w konflikcie.

- Rosjanie nie chcą Europy przy stole, bo Europa doskonale rozumie sytuację w Ukrainie, jest tu jedność ws. wspierania atakowanego kraju. Europa robi dużo, interweniuje w trudnych sytuacjach między Zełenskim a Trumpem. Teraz pokazała swoją jedność wobec propozycji niebezpiecznych z punktu widzenia Ukrainy i Europy. Drugi element jest taki, że Europa wzięła na siebie ciężar finansowy tej wojny, kupuje choćby u Amerykanów sprzęt militarny - wskazuje.

- Najważniejsza jest jedność, bo to ogranicza możliwości rosyjskie. Putin mocno liczy na brak wspólnej polityki europejskiej. To się nie dzieje, bo większość państw europejskich rozumie zagrożenie ze strony Rosji. Europa ma świadomość, że jest poddawana atakom hybrydowym i wie, że zakończenie wojny nie rozwiąże problemów, jeśli Rosja nie zmieni swoich celów strategicznych - podkreśla Piechowska.

Adam Zygiel, dziennikarz Wirtualnej Polski

Najciekawsze śledztwa, wywiady i analizy dziennikarzy WP. Konkretnie i bez lania wody. Nie przegapisz tego, co najważniejsze!

Wybrane dla Ciebie
Przemyt papierosów do Polski. Zatrzymanie na przejściu granicznym
Przemyt papierosów do Polski. Zatrzymanie na przejściu granicznym
Ojciec Tadeusz Rydzyk stawił się w prokuraturze
Ojciec Tadeusz Rydzyk stawił się w prokuraturze
"Ostrzegali nas". Niepokojąca inicjatywa w USA ws. NATO
"Ostrzegali nas". Niepokojąca inicjatywa w USA ws. NATO
Sukces Ukraińców. Przejęli ważny statek tzw. floty cieni
Sukces Ukraińców. Przejęli ważny statek tzw. floty cieni
Trzej obywatele Indii przyłapani. Muszą opuścić Polskę
Trzej obywatele Indii przyłapani. Muszą opuścić Polskę
Warszawa: kolejna akcja pirotechników. Tajemniczy pakunek pod wiaduktem
Warszawa: kolejna akcja pirotechników. Tajemniczy pakunek pod wiaduktem
Polityk Polski 2050 mocno o strategii Trumpa. "Brzmi to groźnie"
Polityk Polski 2050 mocno o strategii Trumpa. "Brzmi to groźnie"
Nożownik w Myślenicach. Napastnik nie żyje
Nożownik w Myślenicach. Napastnik nie żyje
Awaria sieci ciepłowniczej w Opolu. Brak dostaw w Czarnowąsach
Awaria sieci ciepłowniczej w Opolu. Brak dostaw w Czarnowąsach
Sprawa Komosa-Kaczyński. Jest zapowiedź dalszych kroków
Sprawa Komosa-Kaczyński. Jest zapowiedź dalszych kroków
Ziobro oskarża Europę. Namawia do współpracy z Trumpem
Ziobro oskarża Europę. Namawia do współpracy z Trumpem
Usunęli obelisk Armii Czerwonej. "Ruski mir nie ma tutaj prawa sięgać"
Usunęli obelisk Armii Czerwonej. "Ruski mir nie ma tutaj prawa sięgać"
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja serwisu Wiadomości