Podzielone zdania w sprawie portretu księżnej Kate
Pierwszy oficjalny portret księżnej Catherine został zaprezentowany w londyńskiej Narodowej Galerii Portretów. Sama Kate zapewniła, że jest zadowolona, ale wizerunek przedstawiający księżną z nieśmiałym uśmiechem został chłodno przyjęty przez krytykę.
Kate i jej mąż William, drugi w kolejce do brytyjskiego tronu, mogli portret autorstwa Paula Emsleya obejrzeć już rano w czasie prywatnej wizyty, jeszcze przed publiczną prezentacją. Kate została namalowana na ciemnym tle, z rozpuszczonymi włosami; 31-letnia księżna delikatnie się uśmiecha. Malarz dodał na obrazie światło, które rozjaśnia cerę Kate, ale sprawia, że jej ciemnobrązowe włosy mają srebrny połysk.
Para książęca przez ok. 10 minut oglądała obraz, a następnie spotkała się z malarzem i jego rodziną. Catherine oświadczyła, że "jest pod wrażeniem" dzieła, a jej mąż podzielił ten entuzjazm, nazywając go "bardzo pięknym".
Wielu krytyków twierdzi jednak, że portret nie jest zbyt udany. Robin Simon z "British Art Journal" ocenił, że malarz pozbawił Kate iskry i radości życia. Dziennik "Guardian" odnotował, że twórcy nie udało się oddać Kate, która jest, "niezależnie od poglądów na monarchię i całą otaczającą ją pompę, piękną młodą kobietą o zaraźliwym uśmiechu". Zamiast tego wygląda jak postać z sagi "Zmierzch" o młodych wampirach - ironizuje "Guardian".
Większość brytyjskich mediów jest zgodna, że księżna Cambridge, która w tym tygodniu obchodziła 31. urodziny, na portrecie wygląda na sporo starszą. Internauci żartują nawet, że to "portret oszczędnościowy", ponieważ przedstawia Kate o 15 lat starszą, więc nie trzeba będzie malować kolejnego.
Pojawiły się jednak także pozytywne opinie, według których podobizna, w przeciwieństwie do wielu innych oficjalnych portretów, jest "cudownie nieformalna" i ma w sobie dużo ciepła.
Księżna pozowała Emsleyowi dwukrotnie, w maju i czerwcu 2012 roku, w jego pracowni i w Pałacu Kensington. Później artysta korzystał z fotografii. Początkowo zamierzał namalować księżną bez uśmiechu, ale w końcu zmienił zdanie.