Podłożono bombę pod auto prorosyjskiego kolaboranta. Zmarł na miejscu
W niedzielę w okupowanym przez Rosję Berdiańsku w obwodzie zaporoskim doszło do śmierci prorosyjskiego kolaboranta. Zginął on w wybuchu bomby umieszczonej pod jego autem, poinformowała szefowa administracji wojskowej miasta, Viktoriia Halitsina. Rosyjska komisja śledcza potwierdziła tę informację.
"5 maja zamordowano pracownika okupacyjnej kolonii więziennej" – napisała Halitsina w Telegramie. "Pod jego samochodem podłożono ładunek wybuchowy". Również wywiad Ukrainy poinformowało tym zdarzeniu przekazując, że Ford Kuga należący do Jewhena Ananiewskiego eksplodował w niedzielę około godziny 09:40.
Oświadczenie szefowej Administracji Wojskowej Miasta potwierdzają także słowa władz rosyjskich, które badają śmierć pod kątem morderstwa. Jak przekazują, Ananiewski zmarł na miejscu w wyniku odniesionych obrażeń. Prawdopodobnie materiał wybuchowy znajdujący się pod jego pojazdem był domowej roboty.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Miliardy z Unii. Pytamy, jak zmienił się Białystok. "Byliśmy Polską B"
Pracownik sali tortur
Ukraiński wywiad obronny (DIU) powiedział, że Ananiewski pomógł w założeniu i prowadzeniu sali tortur w Zakładzie Karnym nr 77 w Berdiańsku.
Od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę w lutym 2022 roku najwięcej zabójstw prorosyjskich kolaborantów odnotowano w obwodach chersońskim i zaporoskim. Szczególnie często stosowaną metodą są bomby umieszczane pod pojazdami. W Zaporożu zginęła już w ten sposób bizneswoman Valentyna Mamaj czy szef policji drogowej Oleksandr Koljesnikow.
Źródło: Pravda
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski