"Początek końca Busha"
"Początkiem końca George'a W. Busha" nazwał
były najbliższy współpracownik prezydenta Johna Kennedy'ego,
Arthur Schlesinger postawienie w stan oskarżenia Lewisa Libby'ego,
szefa administracji wiceprezydenta Dicka Cheneya. Zarzuty dotyczą
zdrady tajemnic wywiadowczych i składania fałszywych zeznań.
W wywiadzie dla niedzielnego wydania włoskiego dziennika "La Stampa" Schlesinger powiedział, że oskarżenie szarej eminencji Białego Domu jest jednym z największych ciosów zadanych amerykańskiej prezydenturze na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat.
Sprawa Libby'ego to suma całej serii problemów, przez które spada popularność prezydenta. Ich fundamentalną przyczyną jest bezsensowna wojna w Iraku. Ta interwencja militarna stała się otwarta raną Ameryki - podkreślił 88-letni nestor amerykańskich komentatorów politycznych.
Dodał, że konflikt iracki jest przykładem wojny, która była osobistym wyborem prezydenta. Nie została nam ona narzucona, nie była konieczna dla naszego bezpieczeństwa. Republikanie zostaną za nią skazani na klęskę w wyborach prezydenckich w 2008 roku - stwierdził Schlesinger.
Lewis Libby, szef personelu wiceprezydenta Dicka Cheneya, został w piątek oskarżony o krzywoprzysięstwo, utrudnianie pracy wymiarowi sprawiedliwości i składanie nieprawdziwych oświadczeń. Libby jest podejrzewany o ujawnienie dziennikarzom tożsamości Valerie Plame jako agentki CIA w celu zdyskredytowania jej męża, emerytowanego dyplomaty Josepha Wilsona. W lipcu 2003 roku krytykował on w prasie prezydenta Busha za użycie błędnych informacji wywiadowczych jako pretekstu do inwazji na Irak.
Sylwia Wysocka