Pochowano iracką rodzinę zamordowaną przez porywaczy
W Faludży na zachodzie Iraku - bastionie
sunnickiej rebelii - pochowano siedmioosobową rodzinę
sunnicką, zamordowaną przez porywaczy.
Nasser Dżumaili, krewny ofiar - w tym 12- i 14-letniego chłopca - powiedział setkom żałobników, że najpierw cztery osoby z tej rodziny zaginęły w Bagdadzie. Porywacze skontaktowali się z nim telefonicznie, nakazując mu przysłanie do Bagdadu kolejnych trzech członków rodziny z okupem.
Dżumaili wykonał polecenie. Wkrótce potem porywacze zatelefonowali do niego ponownie, tym razem z informacją, że może odebrać rodzinę z ... kostnicy w Bagdadzie.
Krwawe porachunki między arabskimi sunnitami i szyitami pochłaniają w Iraku coraz więcej ofiar. Sunnici porzucają miejscowości, w których przeważają szyici, i chronią się tam, gdzie dominują ich współwyznawcy. Szyici uciekają do "swoich" z terenów lub dzielnic sunnickich. Eskalację konfliktu obserwuje się od 22 lutego, kiedy w Samarze zniszczony został szyicki Złoty Meczet.