PolitykaPO, RP i SP przeciw finansowaniu partii z budżetu; PSL, PiS i SLD - za

PO, RP i SP przeciw finansowaniu partii z budżetu; PSL, PiS i SLD - za

PO, RP i SP chcą likwidacji finansowania partii z budżetu; rozważają złożenie projektu w tej sprawie. Pada m.in. argument, że obecny system blokuje nowym inicjatywom dostęp do polityki. Przeciw są PSL, PiS i SLD, m.in. w obawie przed finansowaniem partii przez mafię.

PO, RP i SP przeciw finansowaniu partii z budżetu; PSL, PiS i SLD - za
Źródło zdjęć: © WP.PL | Konrad Żelazowski

17.06.2013 | aktual.: 24.06.2013 10:26

Dyskusja o likwidacji finansowania partii wróciła za sprawą ostatnich doniesień medialnych. Wynika z nich m.in., że PO w ostatnich latach wydała na markowe garnitury i buty - prawie ćwierć miliona złotych, zakup wina - prawie sto tysięcy, restauracje - 200 tys. czy wynajem boiska piłkarskiego. Jeśli chodzi o PiS, informowano, że z publicznych pieniędzy opłaca ono m.in. usługi wykonywane przez dziennikarzy czy ochronę dla Jarosława Kaczyńskiego.

PO rozważa ponowne złożenie w sejmie projektu likwidującego finansowanie partii z budżetu państwa - powiedział szef klubu PO Rafał Grupiński.

Jak podkreślił, jest przekonany, że w tej sprawie wszyscy w Platformie mówią jednym głosem, o czym świadczy m.in. doprowadzenie przez PO do zredukowania o połowę subwencji dla partii politycznych.

Wiceszefowa klubu PO Małgorzata Kidawa-Błońska przypomniała z kolei, że Platforma miała na sztandarach hasło likwidacji finansowania partii z budżetu państwa, ale - jak zauważyła - nie było poparcia w sejmie dla takiego rozwiązania. Jak oceniła, dobrym pomysłem byłoby, aby wydatki partyjne były publikowane co kwartał na stronach internetowych. Wówczas - jak tłumaczyła - każdy mógłby w razie wątpliwości wystosować pytanie i uzyskać precyzyjną odpowiedź.

- Przez ostatnie trzy lata mieliśmy trzy duże kampanie wyborcze, gros tych wydatków (opisanych w tygodniku) było w trakcie tych kampanii. Na całym świecie naturalne jest, że partia dba o wizerunek swoich liderów i najważniejszych osób. W tej chwili nie ma żadnej kampanii i na takie rzeczy nie wydajemy pieniędzy - przekonywała posłanka PO.

Pytana o rachunki za wynajem boiska piłkarskiego, Kidawa-Błońska tłumaczyła, że jest to działalność integracyjna, która - jak oceniła - "ma bardzo duże znaczenie".

Podkreśliła też, że wszystkie wydatki partyjne są sprawdzane przez Państwową Komisję Wyborczą i co roku biegli rewidenci kontrolują wydatki, faktury etc.

"Oni dostają pieniądze od partii politycznych"

Również rzecznik Ruchu Palikota Andrzej Rozenek w podkreślił, że jego partia od samego powstania opowiada się za likwidacją finansowania partii z budżetu.

Jak przypomniał, w ubiegłym roku projekt RP zakładający finansowanie partii z odpisu podatków został odrzucony przez sejm głosami m.in. PO. - Takie decyzje Platformy są oburzające, bowiem likwidację subwencji PO ma zapisaną w programie - podkreślił Rozenek. Dodał, że RP nie wyklucza złożenia po raz kolejny takiego projektu.

W jego ocenie oburzające jest także opłacanie przez partie polityczne z budżetu ekspertów, komentatorów i dziennikarzy.

- Potem oni występują w mediach jako obiektywni eksperci, a przecież nimi nie są, bo dostają pieniądze od partii politycznych. Tak samo dziennikarze udają niezależnych, a jak się okazuje, są na pensjach partyjnych - powiedział Rozenek.

- Obecny system finansowania partii politycznych jest patologiczny i uniemożliwia zaistnienie mniejszym partiom. Pieniądze są w dużej mierze wydawane bezcelowo i w sposób niekontrolowany. Trzeba poważnie się zastanowić nad jego całkowitą likwidacją lub poważną zmianą. Nie wykluczam, że przygotujemy stosowny projekt - powiedział szef klubu SP Arkadiusz Mularczyk.

Jak ocenił, partie polityczne używają dotacji niezgodnie z przeznaczeniem, ujawnione w ostatnich dniach wydatki partyjne unaoczniają polskiemu społeczeństwu, jak "politycy marnotrawią publiczne pieniądze".

Oni są przeciw

Na likwidację dotacji z budżetu państwa na pewno nie zgodzi się natomiast PSL. Prezes ludowców, wicepremier Janusz Piechociński opowiada się za zachowaniem obecnego sposobu finansowania partii politycznych.

- Chciałbym bardzo zachować obecny system budżetowy finansowania polityki po to, aby było to standardowe, czytelne także dla obywateli. Ale politycy oczywiście powinni pamiętać, skąd biorą się na to środki, stąd wstrzemięźliwość i zaciśnięcie pasa powinno być racjonalną postawą - ocenił Piechociński w poniedziałek w rozmowie z dziennikarzami.

Zapewnił też, że w ostatnich dwudziestu latach, nawet kiedy był poza parlamentem, nigdy nie rozliczył żadnego wyjazdu "z puli PSL", ponieważ uważał, że są to jego wydatki, jego inwestycja we własną partię.

Także zdaniem wiceprezes PiS Beaty Szydło partie powinny być - tak jak obecnie - finansowane z budżetu. Według niej takie rozwiązanie umożliwia kontrolę wydatków partii przez instytucje państwa i media. - Być może trzeba doprecyzować prawo i zaostrzyć tę kontrolę - zaznaczyła.

Uznała zarazem za "szokujące i bulwersujące" opisane w mediach wydatki Platformy. - To pokazuje, że kompletnie oderwała się od rzeczywistości. To niegospodarność - oceniła.

"Nie" likwidacji finansowania partii mówi także SLD. - Uważam, że sama zasada finansowania (partii) z budżetu powinna być utrzymana, bo alternatywą jest finansowanie przez biznesmenów, mafię, rozmaite osoby, które nie powinny finansować partii politycznych - ocenił szef Sojuszu Leszek Miller.

Jak jednak zastrzegł, może dobrym pomysłem byłoby sprecyzowanie, na co środki z budżetu powinny być wykorzystywane przez partie. - W pozycjach wydatkowanych przez SLD nie ma środków wydawanych na drogie garnitury, cygara, alkohole, na bywanie w nocnych lokalach. Sojusz jest w tym względzie poza wszelkim podejrzeniem - przekonywał Miller.

W poprzedniej kadencji po burzliwej dyskusji parlament uchwalił zmniejszenie o 50 proc. subwencji dla partii politycznych. Rozwiązanie to poparły PO i mająca wówczas reprezentację w sejmie partia PJN. Przeciw byli posłowie PiS, SLD i koalicyjnego PSL.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (103)