PO, PiS, PSL, SP za zniesieniem 9 maja jako Święta Zwycięstwa i Wolności
Kluby sejmowe PO, PiS, PSL i SP opowiedziały się za zniesieniem 9 maja jako Narodowego Święta Zwycięstwa i Wolności. Poprawkę do projektu w tej sprawie, dotyczącego dekretu Bolesława Bieruta z 1945 r., zgłosił SLD. Decyzji ws. projektu nie podjął Twój Ruch.
25.09.2014 02:13
Projekt nowelizacji przygotowało PiS. Podczas debaty w Sejmie, która rozpoczęła się w środę tuż przed północą, posłowie PO, PiS, PSL i Sprawiedliwej Polski zgodzili się, że święto, które za dzień zakończenia drugiej wojny światowej przyjmuje datę 9 maja, było związane ze znalezieniem się Polski w strefie wpływów ZSRR po 1945 r.
- Nie budzi wątpliwości, że druga wojna światowa zakończyła się podpisaniem przez Niemcy, które reprezentował feldmarszałek Wilhelm Keitel, bezwarunkowej kapitulacji w jednym z berlińskich kasyn o godz. 22.30 czasu środkowo-europejskiego dnia 8 maja 1945 r. Przerwanie działań wojennych nastąpiło dokładnie o 23.01. W Moskwie w momencie podpisywania dokumentu było już po północy, dlatego Rosjanie obchody zakończenia wojny obchodzą 9 maja - przypomniała posłanka PO Brygida Kolenda-Łabuś.
Poseł PiS Tadeusz Dziuba powiedział, że Narodowe Święto Zwycięstwa i Wolności ustanowiono dekretem Krajowej Rady Narodowej, który podpisał Bolesław Bierut. - W zamierzeniu miało ono upamiętniać dzień 9 maja jako dzień zakończenia drugiej wojny światowej w Europie, tak jak to przyjęto w Związku Sowieckim - mówił Dziuba. - Na władzach krajów należących do utworzonej w wyniku drugiej wojny światowej strefy państw kontrolowanych przez Związek Sowiecki wymuszono ustanowienie tego właśnie święta - dodał poseł PiS.
Poseł Franciszek Stefaniuk z PSL zaznaczył, że "zarówno Rosjanie, jak i państwa powstałe z byłego Związku Radzieckiego, a jest ich łącznie 12, obchodzą dzień zwycięstwa 9 maja". - W Polsce natomiast obowiązuje czas środkowo-europejski, zgodnie z którym nawet kapitulacja Niemiec przyjęta przez stronę radziecką miała miejsce 8 maja - tłumaczył. Dodał, że przy okazji przeprowadzania tego rodzaju zmian należy oddać szacunek wszystkim, także dawnym obywatelom radzieckim, a dziś rosyjskim, którzy walczyli z najeźdźcą hitlerowskim.
Również poseł Tadeusz Woźniak (SP) poparł projekt zniesienia 9 maja jako Narodowego Święta Zwycięstwa i Wolności. - Należy przejrzeć także inne akty prawne, które są z okresu stalinowskiego, żebyśmy mieli ten temat zamknięty - powiedział Woźniak.
Twój Ruch, jak powiedział poseł tej partii Artur Dębski, nie podjął jeszcze decyzji, czy zagłosuje za projektem. - Trudno się nie zgodzić, że okres po 9 maja był okresem sowieckiej okupacji. Czy był okresem gorszym niż druga wojna światowa? Różne są na ten temat opinie. Uważam, że prace nad tego typu rozwiązaniami, zniesieniem różnych świąt powinny być prowadzone w latach 1990-1991. To był czas na tego rodzaju rozwiązania - mówił Dębski. Dodał jednak, że zgadza się, iż nie można obchodzić świąt, które ustanowił Polakom przywódca ZSRR Józef Stalin.
Poprawki do projektu zgłosił Tadeusz Iwiński SLD, w ocenie którego propozycja PiS jest wywoływaniem kolejnego sporu o historię. Zgadzając się na zniesienie święta 9 maja Iwiński zaproponował, by wnieść zapis, że Narodowym Świętem Zwycięstwa (bez Wolności - przyp. red.) jest dzień 8 maja. - To było zwycięstwo nad III Rzeszą, które do dzisiaj jest obchodzone we wszystkich demokracjach zachodnich - uzasadniał poseł SLD.
W związku ze zgłoszonymi poprawkami projekt nowelizacji trafił z powrotem do sejmowej komisji ustawodawczej.
W uzasadnieniu projektu, który znosi dzień 9 maja jako Narodowe Święto Zwycięstwa i Wolności, czytamy, że święto to upamiętnia datę zakończenia II wojny światowej przyjętą w ZSRR - "wymuszoną przez władze sowieckie w krajach należących do utworzonej w wyniku II wojny światowej strefy państw kontrolowanych przez Związek Sowiecki". Posłowie PiS podkreślili też, że Narodowe Święto Zwycięstwa i Wolności było wyrazem podległości polskich władz komunistycznych sowieckiemu dysponentowi". "W III RP owe upamiętnienie nie może się ostać. Mając możliwość demokratycznego stanowienia o losie ojczyzny, winniśmy unieważnić wciąż obowiązujący dekret, będący reliktem sowieckiego totalitaryzmu" - napisali.