PolskaPO chce, by powstały supermiasta

PO chce, by powstały supermiasta

Ustawa aglomeracyjna regulująca funkcjonowanie sąsiadujących ze sobą miast będzie gotowa na początku przyszłego roku - zapewnia Tomasz Siemoniak, wiceminister w resorcie spraw wewnętrznych i administracji.

13.02.2008 08:41

Lada dzień ma być powołany specjalny zespół do jej przygotowywania. Na jego czele ma stanąć wojewoda śląski - Zygmunt Łukaszczyk. Nie jest wykluczone, że ustawa będzie uchwalona jeszcze przed końcem tego roku a ma wejść w życie od połowy 2009 roku. Bazą do jej przygotowania będzie Górny Śląsk i projekty jej funkcjonowania, jakie zostały przygotowane w naszym regionie.

Pomysł stworzenia na bazie 14 miast na prawach powiatów wspólnego organizmu miejskiego pojawił się na naszych łamach przed czterema laty. Chodzi o stworzenie takiej wspólnoty, która nie naruszając tożsamości poszczególnych miast, łączyłaby niektóre zadania samorządów miejskich, a przez to ułatwiłaby życie mieszkańcom całego regionu. Miasta Śląska i Zagłębia, tworzące jedną z największych w Unii Europejskiej konurbacji, czyli zespół miast podobnej wielkości, mogłyby też wspólnie składać aplikacje po unijne środki pomocowe. Jako organizm liczący ponad 2 miliony mieszkańców nasz region miałby szanse na uzyskanie zdecydowanie większych pieniędzy niż dotychczas.

Problem prawny polega głównie na tym, że rząd chce jednej ustawy aglomeracyjnej na cały kraj. Specyfika aglomeracji śląskiej jest jednak zdecydowanie inna niż Trójmiasta, nie mówiąc już o Białymstoku, który także chce być objęty ustawą.

- W Polsce nie ma porównywalnego zespołu miejskiego, dlatego moim zdaniem powinniśmy mieć oddzielną ustawę - mówi poseł Tomasz Tomczykiewicz, lider śląskich struktur Platformy Obywatelskiej.

Platforma zapowiada szybkie uchwalenie ustawy metropolitalnej, która pozwoli na łączenie się miast i przyległych do nich gmin w wielkie aglomeracje. Dzięki temu powstaną twory w rodzaju supermiast - będzie im łatwiej wspólnie inwestować i walczyć o pieniądze z UE.

Nad ustawą metropolitalną pracowali już w poprzednim Sejmie politycy PiS. Ustawy jednak nie uchwalili. - Stworzyliśmy jej założenia, na uchwalenie po prostu zabrakło czasu - tłumaczy były wiceminister MSWiA w rządzie PiS Jarosław Zieliński.

Jego zdaniem, ustawa metropolitalna jest bardzo potrzebna. - Mam nadzieję, że politycy Platformy nie przekreślą tego, co zrobiliśmy, i że będą rozmawiać z opozycją - liczy.

Według zapowiedzi MSWiA, do końca tego miesiąca mają powstać założenia ustawy metropolitalnej. A sama ustawa miałaby być uchwalona do końca tego roku. W Polsce może powstać co najmniej kilka aglomeracji. Z trzema wyjątkami (Śląsk, Trójmiasto i Bydgoszcz z Toruniem) byłyby to największe polskie miasta i otaczające je gminy.

Na ustawę najbardziej czekają na Śląsku. Kilkanaście miast Górnego Śląska i Zagłębia chciałoby stworzyć największą aglomerację w Polsce, liczącą w sumie ponad 2 mln mieszkańców - więcej, niż ma Warszawa. 14 miast powołało już do życia Górnośląski Związek Metropolitalny. Teraz chcą doprowadzić do jak najszybszego uchwalenia ustawy o aglomeracjach.

- Przyśpieszenie zapowiedziane przez Platformę bardzo nas cieszy - nie kryje satysfakcji rzecznik związku Krzysztof Krzemiński.

Zwolennicy metropolii twierdzą, że dla ich mieszkańców oznacza to wiele konkretnych korzyści: wspólny i jednolity transport (czyli np. jeden bilet w obszarze aglomeracji, w tym kolejowy), jeden plan zagospodarowania przestrzennego, planowanie jednej sieci szpitali czy szkół ponadgimnazjalnych dla całej aglomeracji.

Według Krzemińskiego, największą korzyścią, którą mogą uzyskać mieszkańcy Śląska i innych metropolii, mają być inwestycje: - Aglomeracja będzie miała własny budżet, co pozwoli na skuteczniejsze staranie się o fundusze unijne. A to oznacza nowe drogi czy wodociągi - cieszy się. I zaraz daje przykład: związek stara się właśnie o wartą 100 mln euro inwestycję w sieć komunikacyjną przed finałami Euro 2012. - Gdybyśmy mieli ustawowy status aglomeracji, moglibyśmy starać się o te i inne fundusze jako metropolia - mówi Krzemiński. - A w tej chwili możemy pośredniczyć w zabieganiu o unijne fundusze jedynie dzięki specjalnej zgodzie resortu infrastruktury.

Jak na razie, tylko na Śląsku, powstały dwa projekty ustawy aglomeracyjnej; wyszły one spod ręki profesorów prawa Uniwersytetu Śląskiego - Czesława Martysza oraz Ernesta Knosali. Największy kłopot jak zwykle, to pieniądze. Potrzeba bowiem rozwiązania problemu finansowania aglomeracji. Ze składek członkowskich nie ma bowiem możliwości utrzymania nowej struktury, potrzeba rozwiązań strukturalnych, które zapewnią nowej strukturze stałych dochody. - Trzeba zapewnić aglomeracji udział w podatku od dochodów osób fizycznych i prawnych. To jedyny sposób na stałe finansowanie - mówi profesor Knosla.

Na ustawę krytycznym okiem patrzy jednak sejmowa lewica. - Może się okazać, że wielkie miasta dostaną dodatkowe pieniądze, a to z kolei na pewno stanie się kosztem mniejszych samorządów - przestrzega poseł Lewicy i Demokratów, a także wieloletni samorządowiec Witold Gintowt-Dziewałtowski.

Na Śląsku największym problemem jest postawa śląskich samorządowców, którzy obawiają się utraty władzy.

Grzegorz Praczyk, Witold Pustułka

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)