Po atakach na USA Brytyjczycy więcej palą i piją
W następstwie zamachów 11 września na USA w
Wielkiej Brytanii wzrosło spożycie papierosów i alkoholu, a 5% osób, które porzuciły nawyk palenia, powróciło do niego - wynika z badań naukowców.
Przeprowadził je znany koncern farmaceutyczny GlaxoSmithKline i Towarzystwo Zapobiegania Chorobom Nowotworowym. Ustalenia te potwierdził w wypowiedzi dla tygodnika Sunday Telegraph anonimowy przedstawiciel największej firmy tytoniowej świata BAT. Zwraca on uwagę na wzrost sprzedaży BAT po 11 września i tłumaczy go ogólnym wzrostem niepewności na świecie.
Palacze palą więcej, ponieważ obawy, że nałóg zaszkodzi ich zdrowiu, są mniejszym hamulcem - uważa przedstawiciel BAT.
Thomas Glynn z Towarzystwa Zapobiegania Chorobom Nowotworowym ocenia, że zamachy z 11 września, jak też lęk przed wojną i terroryzmem, bez wątpienia są powodem tłumaczącym powrót wielu ludzi do niezdrowych praktyk, takich jak palenie.
Wprawdzie browary i gorzelnie nie opublikowały jeszcze danych odnoszących się do popytu na piwo i alkohol, ale statystyki brytyjskiego MSW odnotowują wzrost przestępczości pod wpływem alkoholu.
Większe obroty mają nocne kluby i puby - ujawnił ostatnio na posiedzeniu parlamentarnej komisji spraw wewnętrznych, deputowany Tom Watson. (mon)