Obraźliwe słowa Orbana. "Pluskwy"

Po półtorej dekady u władzy Viktor Orban musi zmierzyć się z poważną konkurencją i staje się coraz bardziej nerwowy. Przeciwników politycznych i krytyków swojego rządu premier Węgier nazwał "pluskwami".

Obraźliwe słowa Orbana. "Pluskwy"
Obraźliwe słowa Orbana. "Pluskwy"
Źródło zdjęć: © East News | THOMAS COEX
Maciej Zubel

Po dzisiejszym świątecznym spotkaniu rozpoczyna się wielkie wielkanocne sprzątanie - powiedział Orban w przemówieniu wygłoszonym 15 marca w Budapeszcie z okazji Święta Narodowego Węgier.

- Pluskwy przezimowały - stwierdził. - Likwidujemy machinę finansową, która kupiła polityków, sędziów, dziennikarzy, pseudo-organizacje obywatelskie i działaczy politycznych za skorumpowane dolary - dodał.

Orbanowi zarzuca się, że przy pomocy autorytarnych metod prawie 15 lat rządzi swoim krajem. Mówi się, że Węgier nadużył publicznych pieniędzy do wzbogacenia zależnych od siebie oligarchów i własnych krewnych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz też: "Nie da się". Kurczy się skład PSL w rządzie Tuska

Sam Orban nazywa się za "bojownikiem o wolność", przeciwko któremu rzekomo "spiskuje Bruksela". Jego zdaniem krytycy i przeciwnicy w jego własnym kraju są jedynie "marionetkami unijnej biurokracji" i jej rzekomych popleczników z globalnego świata finansów.

Orban pod presją

Premier Węgier znalazł się pod presją we własnym kraju, odkąd dokładnie rok temu na jego drodze stanął poważny kandydat. Umiarkowanie konserwatywny Peter Magyar, który wywodzi się z partii Fidesz Orbana i był mężem byłej minister sprawiedliwości Judit Vargi.

Magyar założył własną partię, która regularnie znacznie wyprzedza partię Orbana w niezależnych sondażach opinii publicznej. Następne wybory parlamentarne na Węgrzech obędą się wiosną 2026 roku.

Orban staje się coraz bardziej nerwowy i grozi jeszcze większymi represjami. Określanie przeciwników politycznych i krytyków mianem "pluskiew" jest wyrazem zaostrzenia jego tonu, który przypomina nazistowski żargon. Nie ma dowodów na to, że działacze polityczni lub przedstawiciele społeczeństwa obywatelskiego oraz niezależni pracownicy mediów są "kupowani" przez UE lub innych zachodnich darczyńców.

Wiele organizacji obywatelskich i mediów otrzymuje fundusze od państwowych i prywatnych instytucji na Zachodzie. Ubiegają się one o te fundusze w ramach przejrzystych procedur i regularnie składają sprawozdania z ich wykorzystania. Do tej pory było to również zgodne z prawem węgierskim.

Przeczytaj też:

Źródło: Deutsche Welle

Źródło artykułu:Deutsche Welle

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (63)