Płać, jak nie umiesz się zachować
Za przeklinanie w miejscach publicznych zostało ukaranych mandatami już ponad 400 osób. W Elblągu policja nie toleruje używania
niecenzuralnych słów w miejscach publicznych. Sprzymierzeńcami
policji w akcji "Stop Wulgaryzmom" w podelbląskim Pasłęku są
księża.
Wojnę z osobami, które przeklinają w miejscach publicznych, elbląska policja wypowiedziała w połowie sierpnia. Zasugerował to prezydent Elbląga Henryk Słonina. Tylko w pierwszym tygodniu akcji walki z wulgaryzmami policja ukarała mandatami 100 osób. We wrześniu zaś policjanci z Elbląga ukarali mandatami 320 osób na kwotę 22 tys. zł.
Rzeczniczka elbląskiej policji Alina Zając powiedziała, że policjanci w ramach akcji "Stop Wulgaryzmom" rozmawiają o czystości języka polskiego podczas spotkań z uczniami i ich rodzicami w szkołach. W Pasłęku z policją współpracują księża z tamtejszej parafii, którzy podczas niedzielnych nabożeństw głoszą kazania dotyczące czystości języka polskiego.
Elbląscy policjanci przypominają, że karanie za przeklinanie jest egzekwowaniem istniejących już przepisów prawa w kodeksie wykroczeń. Zgodnie z prawem bowiem ten, kto w miejscach publicznych umieszcza nieprzyzwoite ogłoszenia, napisy albo rysunki, albo używa słów nieprzyzwoitych, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1500 zł albo nagany. Używającym niecenzuralnych słów grozi mandat, a w razie odmowy jego przyjęcia - skierowanie sprawy do sądu grodzkiego.(jp)