PiS krytycznie o polityce zagranicznej rządu
Poseł Prawa i Sprawiedliwości Kazimierz Michał Ujazdowski powiedział, że Polskę stać na ambitną politykę, która zapewni jej miejsce w Europie odpowiadające polskim aspiracjom. Podczas debaty nad informacją o polskiej polityce zagranicznej, przedstawioną przez ministra spraw zagranicznych Włodzimierza Cimoszewicza, Ujazdowski powiedział, że ustępstwa, na jakie rząd poszedł w negocjacjach z Unią, nie pociągnęły za sobą ustępstw ze strony Unii.
Poseł powiedział, że Polska może wnieść do Unii Europejskiej tysiącletnią tradycję chrześcijańską i dziedzictwo "Solidarności". Polska poza Unią byłaby, jego zdaniem, uzależniona od Rosji. Ujazdowski zarzucił SLD, że traktuje politykę europejską jako politykę partyjną. Wyraził też obawę, że po wejściu do Unii lewicowy rząd powtórzy w stosunkach z Brukselą model stosunków z dawnym Związkiem Radzieckim. Poseł PiS-u zarzucił też rządowi, że naraża na szwank bezpieczeństwo kraju, uzależniając dostawy gazu ziemnego od jednej firmy.
Ujazdowski powiedział, że jednym z celów polskiej polityki zagranicznej powinno być zapewnienie bezpieczeństwa państwa. Jego podstawą jest udział w NATO. Poseł Prawa i Sprawiedliwości sprzeciwił się wszelkim działaniom w celu wycofania wojsk amerykańskich z Europy i powiedział, że Polska powinna popierać rozszerzenie NATO, szczególnie o kraje bałtyckie. Współpraca NATO z państwami nie należącymi do niego nie powinna mieć wpływu na jego skuteczność. Ujazdowski opowiedział się za modernizacją armii, która pozwoli na wypełnianie NATO-wskich zobowiązań.
Kazimierz Michał Ujazdowski powiedział, że Polska powinna wymagać od naszych sąsiadów takiej ochrony polskiej mniejszości, jaką cieszą się mniejszości narodowe w Polsce. Poseł podkreślił, że jego ugrupowanie jest za dobrymi stosunkami z Rosją. Rozwój współpracy gospodarczej z tym krajem nie powinien być jednak podporządkowany interesom lobbystycznym.
Ujazdowski dodał, że polityka zagraniczna powinna uwzględniać takie problemy, jak konkurencyjność gospodarki czy promocja kultury. Nie może też być prowadzona tylko w interesie jednej partii. (an)