PiS chce nowych wyborów samorządowych
Jarosław Kaczyński zapowiedział, że PiS zgłosi inicjatywę, aby przeprowadzić nowe wybory. - To, co się dzisiaj dzieje, jest zagrożeniem dla systemu demokratycznego - tłumaczył. Wniosek PiS popiera również SLD i Polska Razem.
Jarosław Kaczyński spotkał się w sejmie z szefem SLD Leszkiem Millerem i liderem Polski Razem Jarosławem Gowinem. Politycy rozmawiali o sytuacji powstałej po wyborach samorządowych i problemach przy ogłaszaniu ich wyników.
Jak mówił Kaczyński, uczestnicy spotkania doszli do wielu wspólnych wniosków. - Po pierwsze to, co się dzisiaj dzieje, jest zagrożeniem dla systemu demokratycznego, bo wszystko zapowiada, że będziemy mieli do czynienia z takim wynikiem wyborów, w który naprawdę trudno uwierzyć i nie może być przyjęty jako prawdziwy - podkreślił prezes Prawa i Sprawiedliwości.
Obok skarg do sądów okręgowych zgłosimy pewne inicjatywy polityczno-prawne w parlamencie - ustawę, która pozwoli przeprowadzić nowe wybory samorządowe - zapowiedział Kaczyński. - Jest także inna możliwość, ale ona wymagałaby współpracy z premierem. Nie spodziewamy się, aby taka współpraca mogła mieć miejsce - dodał lider PiS.
Dlatego - w jego ocenie - potrzebna jest ustawa, która pozwoli, by obecna kadencja samorządów została bardzo skrócona i "by doszło do nowych wyborów".
Prezes PiS mówił, że niewydolność systemu informatycznego to nie wszystko. - Pojawiają się problemy na szczeblu poszczególnych komisji - mówił prezes PiS.
Prezes PiS nawiązał także do słów prezydenta, który po spotkaniu z prezesami TK, SN i NSA w sprawie problemów PKW z podaniem wyników wyborów samorządowych powiedział, że to oni "mają w ręku decyzje personalne", jeśli chodzi o skład PKW. - Prezydent jest tylko notariuszem, przyjmuje i podpisuje propozycje czy właściwie decyzje wstępne prezesów TK, SN i NSA - zwrócił uwagę Komorowski.
Kaczyński podkreślił, że prezydent "ma strzec polskiego ustroju i polskiej demokracji". - To nie może być tak, że prezydent mówi: "ja jestem notariuszem". Polska nie potrzebuje prezydenta-notariusza. Polska potrzebuje prezydenta, który wykonuje swoje konstytucyjne obowiązki - przekonywał.
Zaznaczył, że prezydent może wykonywać swoje obowiązki poprzez choćby zgłaszanie projektów ustaw czy nakazanie kontroli NIK. - Ja nie wiem, czy prezydent nie chce, czy z różnych względów nie może wykonywać tej roli - mówił.
- Polska demokracja jest zagrożona - uznał Jarosław Kaczyński. - Sejm kiedyś przedłużył kadencję samorządów, teraz może ją skrócić i doprowadzić do nowych wyborów. Nadużycia miały miejsce wszędzie, a w Polsce wybory powinny być rzetelne - podsumował.
Lewica spotyka się z prawicą
Szef SLD Leszek Miller po środowym spotkaniu z szefami klubów PiS i SP podkreślił, że Sojusz będzie działać z każdym, by przeciwstawić się zagrożeniom w państwie. - Są takie sytuacje w państwie, gdy lewica spotyka się z prawicą - mówił.
Według Millera "nie ulega wątpliwości", że "cząstkowe wyniki wyborów samorządowych wskazują na możliwość głębokiej manipulacji i nieuczciwości". Podkreślił, że uczciwe wybory są kręgosłupem demokratycznego państwa i "jeżeli zachodzi podejrzenie, że tak nie jest, każda odpowiedzialna siła polityczna, nie może nad tym przechodzić do porządku dziennego".
Przypomniał, że SLD opowiada się za powtórzeniem wyborów. Według Millera są cztery powody, by to uczynić: błędy w konstrukcji kart wyborczych, skala głosów nieważnych, niezabezpieczenie bazy PKW przed możliwością hakerskich ataków, które już miały miejsce, niekompetencja PKW. - Każdy z tych powodów wystarczy, by domagać się powtórzenia wyborów, a cztery łącznie są niezbitym dowodem, że inaczej być nie może - mówił.
Miller podkreślił również, że jest "głęboko rozczarowany" postawą prezydenta Komorowskiego. - Rysuje się wrażenie, że jest gotowy przymykać oczy na nieprawidłowości - mówił szef SLD.
- Mamy udokumentowanych 60 przypadków nieprawidłowości w komisjach wyborczych - powiedział na konferencji prasowej sekretarz generalny SLD Krzysztof Gawkowski.
Gawkowski wymieniał niektóre z tych nieprawidłowości: brakowało list SLD, ze zdjęć osób głosujących wynika, że było więcej głosów oddanych, niż zliczonych w komisji obwodowej, ginęły karty wyborcze.
- Wszystko to daje perspektywę, że w każdym z powiatów w Polsce będziemy zgłaszali wnioski do sądów okręgowych o unieważnienie wyborów. Mamy na to 14 dni - oświadczył sekretarz generalny SLD.