Pina Bausch zmieniła taniec i podejście do teatru
- To była osoba, która zmieniła zupełnie taniec i podejście do teatru tańca, jedna z największych rewolucjonistek w tej dziedzinie sztuki. Miała też ogromny wpływ na myślenie o teatrze, nie tylko o tańcu - tak Pinę Bausch wspomina tancerz i choreograf, twórca i dyrektor Śląskiego Teatru Tańca (ŚTT) w Bytomiu Jacek Łumiński.
Współtwórczyni teatru tańca, niemiecka choreografka i tancerka Pina Bausch zmarła we wtorek w wieku 68 lat - kilka dni po tym, jak wykryto u niej chorobę nowotworową, poinformował zespół prowadzonego przez nią Wuppertal Tanztheater.
Jak mówił Łumiński to dzięki Bausch doszło do radykalnej zmiany formy teatru tańca. - Dziś mamy mnóstwo kontynuatorów i naśladowców tej formuły. To jedna z największych postaci w dziedzinie tańca, której twórczość wpłynęła na myślenie o teatrze - mówił Łumiński.
Zaznaczył, że dla niego najznakomitszą cechą teatru Bausch było nawiązanie do koncepcji teatru Bertolda Brechta. Widać w nim zasadę alienacji, czyli dystansowania się wykonawcy od przedstawianego dzieła, oderwania się przezeń od przeżywania tego, co postać ma myśleć i czuć - zamiast tego aktorzy komentują zachowania postaci.
Łumiński wspominał swoje pierwsze spotkania z teatrem Piny Bausch i z nią samą w latach siedemdziesiątych. Jak przyznał początkowo nie rozumiał do końca, o co chodziło w tym teatrze. Początkowy szok po zatknięciu się z jej myśleniem o teatrze tańca spowodował, że na pewien czas odrzucił tę formę sztuki. - Dopiero potem nagle przyszło olśnienie - zaznaczył choreograf.
- Dla mnie, ze spotkań, które udało mi się zorganizować z Piną Bausch, była to osoba niezwykle ciepła, a jednocześnie niezwykle wnikliwie umiejąca obserwować świat - potrafiła też zaczarować swoją osobą w trakcie spotkania - mówił.
Przytoczył też zasłyszane od współpracowników Piny Bausch opowieści, że zabierała ich często do różnych podejrzanych miejsc, np. nocnych barów czy pubów, gdzie byli narażeni na szokujące zdarzenia. Te wydarzenia były potem przez nich analizowane i często wykorzystywane do spektakli.
Jak uważa Łumiński jej metody miały ogromny wpływ na późniejsze wykonanie spektakli przez artystów, a tym samym na odbiór spektaklu przez widzów.
Tak jak większość środowiska był zszokowany wiadomością o śmierci artystki. Przypomina, że także teraz brała udział w tworzeniu kolejnego spektaklu "Wielki Mag". Po jej śmierci realizacja tego projektu stanęła pod znakiem zapytania.