Pijany uciekał przed policją kilkadziesiąt kilometrów
Przez kilkadziesiąt kilometrów policjanci ścigali ulicami Katowic 27-letniego kierowcę opla, w czasie akcji oddali kilka strzałów z broni służbowej. Pirat próbował rozjechać funkcjonariuszy, uszkodził radiowóz. Po zatrzymaniu okazało się, że jest pijany.
21.06.2010 | aktual.: 22.06.2010 13:30
Rzecznik katowickiej policji podkomisarz Jacek Pytel powiedział, że w akcji, która rozegrała się w nocy, uczestniczyły załogi dwóch radiowozów. Wszystko trwało kilkanaście minut. Pościg rozpoczął się na ul. Warszawskiej. Na widok patrolu policji kierowca opla wyłączył w swoim aucie światła i zaczął uciekać - najpierw lokalnymi drogami, później wjechał na autostradę A4 i drogę krajową nr 86.
Kierowca nie reagował na żadne znaki i sygnały nakazujące mu zatrzymanie się. Akcja zatrzymania rozpędzonego opla zakończyła się na ulicy Wieżowej. Pirat został zablokowany przez policjantów z drogówki, którzy włączyli się do pościgu. Z tyłu drogę zablokowali mu policjanci, którzy rozpoczęli pościg. - Wtedy kierowca opla ruszył z całym impetem do tyłu. Opel uderzył w radiowóz, gdy wychodził z niego jeden z policjantów. Siła uderzenia wepchnęła funkcjonariusza do samochodu. Jego partner zareagował natychmiast. Wyskoczył z auta i oddał kilka strzałów w kierunku kół opla - relacjonował Pytel. W sumie w czasie akcji padło sześć strzałów z broni służbowej - dwa w powietrze i cztery w kierunku kół samochodu.
Mężczyzna został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu. Miał w organizmie prawie 1,5 promila alkoholu. Zostanie przesłuchany, gdy wytrzeźwieje.
Zobacz: 88 punktów karnych w 4 minuty!