Pierwsze osoby usłyszały zarzuty ws. protestów w Legionowie
- Pierwsze cztery osoby, spośród 21 zatrzymanych podczas manifestacji w Legionowie, usłyszały prokuratorskie zarzuty. Kolejne będą przesłuchane we wtorek i w środę - informuje Renata Mazur, rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga.
Zarzuty dotyczą "czynnego udziału w nielegalnym zbiegowisku, wiedząc, że jego uczestnicy wspólnymi siłami dopuszczają się gwałtownego zamachu na osoby lub mienie, naruszenie nietykalności policjantów i uszkodzenie mienia". Grozi za to do 3 lat więzienia. Osoby te zostały objęte policyjnym dozorem. Trwają przesłuchania kolejnych.
Protesty mają związek z wydarzeniami z 9 marca w Legionowie. W trakcie interwencji policji wobec grupy osób podejrzewanych o przestępstwa narkotykowe jeden z mężczyzn usiłował połknąć foliowe zawiniątko, które miał przy sobie. 19-latek zadławił się i przestał oddychać, został przewieziony przez wezwaną karetkę do szpitala, gdzie po kilku godzinach zmarł. Jak podała prokuratura, w trakcie sekcji zwłok biegli znaleźli w tchawicy mężczyzny foliowe zawiniątko z suszem roślinnym, którym okazała się marihuana.
"Nie odpuścimy śmierci Rafała"
Kilkadziesiąt osób zebrało się po południu przed prokuraturą w Legionowie. Domagali się zawieszenia w obowiązkach policjantów, którzy brali udział w interwencji zakończonej śmiercią 19-letniego Rafała.
- Chłopak zadławił się zawiniątkiem z marihuaną, bo bał się kary za posiadanie narkotyków. Rodzina i znajomi za tragedię obwiniają funkcjonariuszy - mówił w rozmowie z RDC ojczym Rafała, Piotr Krasicki. Dodał, że zamieszani w sprawę policjanci powinni zostać zawieszeni na czas trwania postępowania.
Manifestacje trwają w Legionowie od niedzieli. Pokojowe protesty już dwa razy przekształciły się w zamieszki. Ich bilans to 21 zatrzymanych osób, a wśród nich trzy kobiety, ponadto siedem osób zostało rannych.
Rzecznik stołecznej policji Mariusz Mrozek powiedział, że zatrzymanym prawdopodobnie zostaną przedstawione zarzuty, za które grozi kara nawet 5 lat pozbawienia wolności. - Wszystkie te osoby usłyszą zarzuty udziału w zbiegowisku o charakterze chuligańskim. Niektórzy usłyszeli też, bądź usłyszą zarzuty dotyczące naruszenia nietykalności policjantów i uszkodzenia mienia - dodaje Mrozek.
W zdarzeniach rannych zostało kilka osób. - To nie byli to uczestnicy zamieszek, a policjanci. Jeden z funkcjonariuszy ma złamaną rękę. Policjant, który został wczoraj trafiony butelką w głowę został już wypisany ze szpitala - informuje Mariusz Mrozek.
Policja podkreśla, że w manifestacji wzięło udział kilkaset osób. Za chuligańskie zachowania odpowiedzialna była jednak kilkudziesięcioosobowa grupa, która odłączyła się od protestu.
Zobacz także wideo: Zamieszki w Legionowie
Źródło: PAP, IAR