Trwa ładowanie...
d4ic3qz
08-01-2013 05:56

Piąta noc zamieszek w Belfaście o brytyjską flagę

Kolejna, piąta noc w stolicy Irlandii Północnej, przebiegła pod znakiem zamieszek. Do rozruchów dochodzi z powodu decyzji rady miejskiej, która przegłosował ściągnięcie brytyjskiej flagi z ratusza. Policja próbowała rozdzielić obie strony - wówczas bijatyka między republikanami a lojalistami przerodziła się we wspólny atak na policjantów.

d4ic3qz
d4ic3qz

Wieczorem w centrum Belfastu odbył się pokojowy protest około 400 unionistów, którzy żądają powrotu flagi na ratusz. Starcia wybuchły nieco później, na styku dzielnicy protestanckiej we wschodniej i katolickiej zachodniej części miasta. Na przechodzący tamtędy pochód około 250 lojalistów z brytyjskimi flagami posypały się kamienie ze strony katolickiej młodzieży.

Policja próbowała rozdzielić obie strony, ale wówczas bijatyka między republikanami a lojalistami przerodziła się we wspólny atak na policjantów. W ruch poszły cegły, kamienie, metalowe barierki, butelki zapalające i fajerwerki. Policjanci rozpędzili republikanów, ale lojaliści wznieśli barykadę w poprzek ulicy i podpalili ją. Próbowali też uprowadzić ciężarówkę, aby staranować kordon policji.

Wcześniej naczelnik policji powiedział, że boleje nad młodym wiekiem uczestników zamieszek, które trwających od czwartku. Wśród uczestników są nawet 10-letni chłopcy. Naczelnik Matt Baggott dodał również, że zamieszki wywołuje nieliczna mniejszość społeczności protestanckiej.

Minionej nocy w Belfaście policjanci użyli plastikowych kul. W poprzednich dniach posłużyli się też armatkami wodnymi, by zaprowadzić spokój na ulicach miasta.

Brytyjska flaga powiewała na ratuszu przez ponad sto lat.

d4ic3qz
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4ic3qz
Więcej tematów