Petro Poroszenko: wojnę nam narzucono z zewnątrz
Agresja, która uderzyła w Ukrainę, zagraża światowemu bezpieczeństwu - mówił prezydent Petro Poroszenko na obchodach 23. rocznicy proklamowania przez Ukrainę niepodległości od ZSRR. Prezydent zapowiedział również w latach 2015-2017 przeznaczyć ponad 2,2 mld euro na wyposażenie armii.
- Jest jasne, że w najbliższej przyszłości nad Ukrainą niestety będzie ciążyć ciągłe zagrożenie wojskowe - powiedział szef państwa, zwracając się do tysięcy ludzi zebranych na Majdanie Niepodległości. - Musimy się nauczyć nie tylko z tym żyć, ale też zawsze być przygotowanym na obronę niepodległości naszego kraju - mówił.
Nawiązując do walk z prorosyjskimi separatystami, które od kilku miesięcy toczą się na wschodzie kraju, Poroszenko wyraził przekonanie, że ta "bitwa o niepodległość" zakończy się zwycięstwem Ukrainy.
Ukraiński prezydent powiedział, że atak na malezyjski samolot pokazuje, iż konflikt wyszedł poza dwustronne stosunki Kijowa i Moskwy. Jak dodał, naruszenie integralności Ukrainy zagraża całemu porządkowi międzynarodowemu.
- To wejście w granice innego kraju, bez wypowiedzenia wojny - mówił prezydent.
Z defilady na front
Zapowiedział też wzmocnienie ukraińskiej armii i przeznaczenie na ten cel ponad 2,2 mld euro w kolejnych trzech latach. Ma to pozwolić na zakup nowych pojazdów, śmigłowców i okrętów. Zapowiedział też, że prosto z defilady w Kijowie wojsko pojedzie na front.
- Te wojnę nam narzucono z zewnątrz, my chcemy pokoju - mówił ukraiński prezydent. Zaznaczył jednak, że proces pokojowy nie może przebiegać kosztem integralności terytorialnej Ukrainy.
Petro Poroszenko dodał, że jeszcze nigdy Ukraińcy tak świadomie nie obchodzili święta niepodległości. - To prawdziwa wojna ojczyźniana, ponieważ bierze w niej udział cały naród - mówił prezydent.
Podziękował też za wsparcie państwom europejskim i Stanom Zjednoczonym.