PublicystykaPeter Singer: czy dzieci powinny mieć prawo do śmierci?

Peter Singer: czy dzieci powinny mieć prawo do śmierci?

Belgijskie przepisy pozwalające niepełnoletnim na zażądanie eutanazji - z zastrzeżeniem, że muszą mieć zdolność racjonalnego podejmowania decyzji - nie naruszają niczyjego prawa do życia. Wręcz przeciwnie, uznają prawo do śmierci tych, którzy mogą świadomie z niego skorzystać - pisze Peter Singer. Artykuł w języku polskim ukazuje się wyłącznie w WP Opiniach, w ramach współpracy z Project Syndicate.

Peter Singer: czy dzieci powinny mieć prawo do śmierci?
Źródło zdjęć: © Fotolia | itsmejust
Peter Singer

20.10.2016 | aktual.: 21.10.2016 10:30

W 2002 Belgia pozwoliła śmiertelnie i nieuleczalnie chorym dorosłym na uzyskanie eutanazji od lekarza. W 2014 roku belgijski parlament usunął z ustawy zapis o ograniczeniu tego prawa wyłącznie do dorosłych. To spowodowało prawdziwy skandal.

W zeszłym miesiącu znów podniosło się larum, kiedy po raz pierwszy osoba niepełnoletnia poprosiła i dostała eutanazję. Kardynał Elio Sgreccia, w wypowiedzi dla Radia Watykan stwierdził, że belgijskie prawo odmawia dzieciom prawa do życia. Biorąc pod uwagę okoliczności w tym konkretnym przypadku, a także fakt, że trzeba było czekać na to dwa i pół roku - widzimy coś dokładnie odwrotnego. Belgijskie prawo respektuje prawo do życia, i - w bardzo precyzyjnie określonych okolicznościach - również prawo do śmierci.

Belgijskie przepisy dotyczące eutanazji nie zawierają ograniczenia wieku. I w tym zakresie różnią się od prawa przyjętego w Holandii, gdzie lekarze mają prawo przeprowadzić eutanazję na żądanie osoby niepełnoletniej powyżej 12 roku życia. To jednak belgijskie prawo wymaga, aby osoba żądająca eutanazji miała zdolność racjonalnego podejmowania decyzji. A zatem to prawo z definicji nie będzie dotyczyło małych dzieci. Żądanie eutanazji musi być zweryfikowane przez zespół lekarzy, psychiatrę i psychologa, wymagana jest także zgoda rodziców niepełnoletniego pacjenta. Dziecko musi być w sytuacji "medycznie nie rokującej żadnej nadziei, odczuwać ból nie do zniesienia, którego nie da się złagodzić, a jednocześnie lekarze muszą mieć pewność, że choroba doprowadzi do śmierci".

Ogłaszając pierwszy przypadek zastosowania eutanazji u osoby niepełnoletniej, dyrektor federalnej komisji eutanazji w Belgii Wim Distelmans zauważył, że przypadki, kiedy w ogóle bierze się pod uwagę eutanazję u dzieci, są niezwykle rzadkie. Nie oznacza to jednak, że powinno się odmawiać godnej śmierci tym, którzy zażądają pomocy, spełniając przy tym określone prawem wymogi. Chociaż w ostatnim, głośnym przypadku nie zostały ujawnione żadne szczegółowe dane osoby proszącej o eutanazję, ostatecznie podano, że miała 17 lat, a zatem miałaby prawo do eutanazji również w Holandii.

Gdyby w odpowiedzi na tę nastoletnią śmierć Kardynał Sgreccia stwierdził, że belgijskie prawo nie respektuje obowiązku życia dziecka, być może zacząłby bardzo potrzebną debatę. Spór toczy się w rzeczywistości między tymi, którzy wierzą, że istnieje coś takiego jak obowiązek, a tymi, którzy takiego obowiązku nie uznają. Tomasz z Akwinu, który jest wciąż ważnym odniesieniem w tradycji katolickiej, uważał, że mamy obowiązek przeżycia naszego życia do końca, bowiem targnięcie się na swoje życie to grzech przeciwko Bogu. Twierdzenie to zilustrował następującą analogią: zakończenie swojego życia jest jak zabicie niewolnika należącego do kogoś innego, co jest "grzechem wobec właściciela tego niewolnika". Pomijając już groteskowy brak wyczucia tej analogii, jest jasne, że to nie jest argument dla osób niewierzących.

Nawet teistom trudno będzie przyjąć, że łaskawy Bóg mógłby sobie życzyć, aby umierający pozostali przy życiu tak długo, jak to tylko możliwe, bez względu na to, jak nieznośny ból przeżywają, i do jakiego stopnia choroba odziera ich z godności.

Jest jeszcze inny powód, dlaczego kardynał Sgreccia może wahać się przed stwierdzeniem, że istnieje obowiązek życia. Kościół katolicki już dawno przyznał, że ani lekarz, ani pacjent nie mają obowiązku sztucznie podtrzymywać życia za wszelką cenę, bez względu na stan czy prognozę leczenia pacjenta.

W katolickich szpitalach na całym świecie respiratory i inne urządzenia podtrzymujące życie są wycofywane, jeśli obciążenie związane z leczeniem jest oceniane jako ‘nieproporcjonalne’ w stosunku do spodziewanych rezultatów. To pokazuje, że jakikolwiek ‘obowiązek życia’ jest jednak przedmiotem oceny i zostaje zakwestionowany, jeśli korzyści z podtrzymywania życia są mniejsze niż koszt leczenia. Pacjenci żądający eutanazji oceniają, że korzyści z dalszego życia NIE przeważają trudów leczenia lub ciężaru dalszego życia bez leczenia.

Prawo jednak jest czymś innym niż obowiązek. Mam prawo do wolności słowa, ale mogę milczeć. Mam prawo do mojego ciała, ale mogę oddać nerkę członkowi rodziny, przyjacielowi lub zupełnie obcej osobie, cierpiącej na niewydolność nerek. Moje prawo daje mi wybór. Mogę skorzystać z mojego prawa, albo od niego odstąpić.

Ograniczenia wiekowe są zawsze do pewnego stopnia arbitralne. Wiek biologiczny może być rozbieżny z wiekiem psychicznym. Ograniczenia wiekowe mogą być celowe w przypadku takich czynności, jak głosowanie, wyrobienie prawa jazdy czy uprawianie seksu. Niemniej sprawdzanie, czy osoba, która wykonuje te czynności, rozumie odpowiedzialność związaną z głosowaniem, prowadzeniem samochodu i świadomie godzi się na współżycie seksualne, byłoby niewątpliwie bardzo kosztowne. Stąd też jako kryterium przyjmujemy wiek biologiczny, a nie poziom świadomości danej osoby.

Nie ma ono jednak zastosowania w przypadku żądania eutanazji. Jeśli liczba osób, które spełniają warunki określone prawem, jest na tyle mała, że w Belgii przez dwa lata pojawił się zaledwie jeden przypadek, to oznacza, że z łatwością można indywidualnie ocenić, czy pacjent ma zdolność umysłową i wystarczający poziom świadomości do podjęcia takiej decyzji. Belgijskie przepisy pozwalające niepełnoletnim na zażądanie eutanazji - z zastrzeżeniem, że muszą mieć zdolność racjonalnego podejmowania decyzji - nie naruszają niczyjego prawa do życia. Wręcz przeciwnie, uznają prawo do śmierci tych, którzy mogą świadomie z niego skorzystać.

Peter Singer

Peter Singer - profesor bioetyki, wykłada na uniwersytetach Princeton i Melbourne. Autor książek, m.in. "Wyzwolenie zwierząt", "Etyka praktyczna", "Etyka, a to, co jemy". W 2013 r. Instytut Gottlieba Duttweilera uznał go za trzeciego najbardziej wpływowego współczesnego myśliciela.

Copyright: Project Syndicate, 2016

Źródło artykułu:Project Syndicate
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)