PE przedłużył mandat misji Aleksandra Kwaśniewskiego i Pata Coxa na Ukrainie
Misja obserwacyjna byłego prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego i byłego szefa Parlamentu Europejskiego Pata Coxa na Ukrainie będzie kontynuowana - poinformował w Strasburgu przewodniczący PE Martin Schulz.
06.02.2013 | aktual.: 06.02.2013 19:55
Od czerwca 2012 r. Kwaśniewski i Cox z ramienia PE obserwują postępowania sądowe wobec polityków ukraińskiej opozycji: Jurija Łucenki oraz skazanej na siedem lat więzienia byłej premier Julii Tymoszenko. W środę konferencja przewodniczących PE - czyli szefowie wszystkich komisji - przedłużyła mandat ich misji, nie wyznaczając terminu jego wygaśnięcia. Za dwa miesiące obaj byli prezydenci mają przedstawić raport ze swoich prac.
- Jednomyślnie podjęliśmy decyzję, że misja powinna być kontynuowana, aby starać się poprawić sytuację Julii Tymoszenko i innych osób, do których mamy dostęp, oraz utrzymać bezpośredni kontakt z instytucjami rządowymi, parlamentarnymi oraz wymiaru sprawiedliwości na Ukrainie - powiedział Schulz dziennikarzom.
Dodał, że celem PE nie jest ingerowanie w polityczne debaty na Ukrainie. - Jedynym celem pozostaje poprawa sytuacji tych ludzi, dla których możemy coś zrobić i dać trochę nadziei tym, którzy cierpią - dodał.
Schulz dziękował obu obserwatorom za - jak powiedział - "ich ogromne zaangażowanie". Kwaśniewski i Cox przyjechali do Strasburga prosto z Ukrainy, gdzie we wtorek spotkali się z Tymoszenko.
Kwaśniewski powiedział dziennikarzom, że w niektórych ze spraw, którymi zajmują się z Coxem, "rysuje się jakaś szansa na postęp, zaś w innych nie". - To są trudne i żmudne negocjacje. Mamy ważny argument, bo 25 lutego w Brukseli odbędzie się szczyt UE-Ukraina. Myślę, że władzom Ukrainy zależy na tym, by był to sukces. Mamy 20 dni na to, aby niektóre sprawy wyraźnie przyśpieszyć, a być może doprowadzić do końca - powiedział były polski prezydent.
- Prowadzimy rozmowy w sprawie (byłego szefa MSW Ukrainy) Jurija Łucenki, który przeszedł operację i jego stan zdrowia wymagałby istotnych decyzji. Będziemy chcieli, aby stworzono dla Julii Tymoszenko takie warunki, by jej terapia faktycznie była skuteczna. Dziś to wszystko odbywa się w warunkach niedobrych i trudno sobie wyobrazić, aby przyniosło to jakiś skutek - przyznał.
Jak dodał, jego rozmowy z prezydentem i premierem Ukrainy pokazują, "że otwierają się pewne furtki". - Ale Ukraina to kraj, który wymaga anielskiej cierpliwości - powiedział Kwaśniewski.
Zastrzegł, że nie może zdradzić zbyt wielu szczegółów na temat działań jego i Coxa, "aby niczego nie zepsuć". Według Kwaśniewskiego dyskusja w trakcie spotkania z konferencją przewodniczących PE zaczęła się od "dużego sceptycyzmu", ale "skończyła się raczej uznaniem, wyrażanym przez wszystkie grupy polityczne".
- My jesteśmy trochę jak polisa ubezpieczeniowa i dla tych, którzy mają kłopoty na Ukrainie, i ich rodzin, ale też dla Parlamentu Europejskiego, bo prowadzimy stały, uporczywy dialog ze wszystkimi na Ukrainie: z władzą, opozycją, prokuratorami, służbami penitencjarnymi. Mam nadzieję, że jak ta kropla będziemy kruszyć tę skałę bardzo jeszcze radzieckiego myślenia - dodał.
Sprawa Julii Tymoszenko, skazanej na siedem lat więzienia za nadużycia przy zawieraniu kontraktów gazowych z Rosją w 2009 roku, oraz postępowania wobec innych polityków opozycji spowodowały kryzys w relacjach UE i Ukrainy. W wielu europejskich stolicach panuje przekonanie, że skazanie byłej premier było umotywowane politycznie. Tymoszenko była najważniejszą rywalką Wiktora Janukowycza w zwycięskich dla niego wyborach prezydenckich w 2010 r.
Pod znakiem zapytania stoi podpisanie umowy stowarzyszeniowej Ukrainy z UE, planowane wstępnie na jesień tego roku.
We wtorek kilku europosłów przyznało, że misja Kwaśniewskiego i Coxa nie spełniła wielu wiązanych z nią nadziei. Niewątpliwie największym jej sukcesem byłoby doprowadzenie do uwolnienia Tymoszenko. Tymczasem była premier nadal przebywa w kolonii karnej, a nawet przedstawiono jej nowe zarzuty; w połowie stycznia Prokuratura Generalna Ukrainy poinformowała Tymoszenko, że jest ona także podejrzana o organizację morderstwa w 1996 roku parlamentarzysty i biznesmena Jewhena Szczerbania.