Pawlak zapowiada odejście na sejmową emeryturę i ma już plan na polityczną przyszłość

Waldemar Pawlak będzie w najbliższych wyborach parlamentarnych ubiegał się o mandat senatora. Po 30 latach zasiadania w ławach poselskich były premier i prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego zniknie z Sejmu. Czy to oznacza, że polityk ludowców już na stałe wycofa się do politycznej drugiej ligi? - To kalkulacja - uważa Rafał Chwedoruk, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego.

Obraz
Michał Fabisiak

Jako poseł i były prezes partii od ośmiu lat rządzącej Polską wciąż jest jednym z najbardziej wpływowych polityków w kraju. Choć w 2012 roku przegrał walkę o fotel prezesa PSL-u, a następnie zrezygnował z funkcji wicepremiera i ministra gospodarki, to nie stracił wpływów wewnątrz swojego ugrupowania. Nie zmieni tego nawet fakt, że od dłuższego czasu coraz częściej wspomina o politycznym singielstwie, czego dowodem ma być start w tegorocznych wyborach do Senatu. Choć stara kreować się na samotnego wilka, to mało kto wierzy, że jest nim naprawdę. - Zdecydowanie lepiej pasuje do niego określenie "przyczajony tygrys" - mówią ci którzy go znają.

- Waldek tylko czeka na potknięcie Janusza. Słaby wynik wyborczy będzie dla niego pretekstem do wzniecenia wewnątrz partyjnego buntu przeciwko swemu niedawnemu pogromcy - mówi Wirtualnej Polsce polityk z bliskiego kierownictwa partii. I dodaje, że Pawlak niekoniecznie musi być bezpośrednim przeciwnikiem Piechocińskiego w walce o fotel prezesa PSL-u. - Może na to stanowisko wysunąć kogoś młodszego, ale wiernego sobie, a samemu jak prezes Kaczyński pociągać za sznurki z tylnego siedzenia - tłumaczy mazowiecki działacz PSL-u.

Z tym, że Pawlak to dziś bardziej przyczajony tygrys, niż samotny wilk, zgadza się również Rafał Chwedoruk. - To co teraz robi wygląda na kalkulację dotyczącą słabego wyniku ludowców w wyborach i podkreślenie, że on nie ma z tym nic wspólnego - mówi Wirtualnej Polsce Rafał Chwedoruk, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego. Jego zdaniem Pawlak ma świadomość tego, że wkrótce w wielu partiach dojdzie do przetasowań, a ten czas najlepiej przeczekać jest w Senacie. - Gdyby PSL-u zabrakło w Sejmie, to ktoś, kto byłby senatorem silnie kojarzącym się z ludowcami, naturalnie zostałby twarzą osłabionej i rekonstruującej się partii, a może nawet jej faktycznym liderem - tłumaczy politolog UW.

Po wewnątrzpartyjnej porażce o fotel prezesa PSL-u, Pawlak nieco wycofał się z życia publicznego. Rzadziej pojawiał się w mediach, dał o sobie zapomnieć, a przynajmniej próbował. - Takie tymczasowe wycofanie się do drugiego szeregu korzystnie wpływa na notowania danego polityka. Waldek doskonale o tym wie - mówi WP mazowiecki działacz partii. I przypomina, że tuż po odejściu ze stanowiska wicepremiera i ministra gospodarki Pawlak cieszył się znacznie większym zaufaniem wyborców niż Piechociński. - Teraz te notowania są pewnie jeszcze lepsze - tłumaczy rozmówca WP.

- Pawlak jest postrzegany jako bardziej asertywny względem Platformy Obywatelskiej niż Piechociński. Potrafił w nie mniej ostentacyjny sposób wyrażać swoją niezależność od PO - tłumaczy Chwedoruk. I dodaje, że w tych kategoriach był również traktowany przez liderów innych partii. Politolog przypomina, że w Sejmie poprzedniej kadencji spekulowano nawet, że PiS wraz z SLD i PSL-em były chętne do pozbawienia PO rządów, co wskazywałoby na to, że Pawlak stawał się wtedy najważniejszym politykiem.

Przez 30 lat swojej obecności w parlamencie Waldemar Pawlak dwukrotnie pełnił funkcję premiera. Dwukrotnie był również prezesem PSL-u oraz wicepremierem i ministrem gospodarki. Zdaniem Chwedoruka były lider ludowców jest jednym z najinteligentniejszych polityków w historii polskiego parlamentaryzmu. - Wykorzystał wszystkie możliwości jakie miał. PSL była partią, która nigdy nie wygrała wyborów, a zawsze była w rządzie. To trzeba umieć - tłumaczy politolog.

Zdaniem eksperta UW najważniejszym doświadczeniem w życiu Pawlaka, które ukształtowało go jako polityka było jego drugie premierowanie. - Choć był w mniejszej partii, to wywalczył dla niej funkcję szefa rządu. Zdołał wymusić na Aleksandrze Kwaśniewskim, aby to człowiek PSL-u, które uzyskało w wyborach znacznie mniej głosów niż SLD, mógł sformować rząd. Dziś jest to nie do pomyślenia - mówi Chwedoruk.

1 marca 1995 w wyniku sporów między koalicjantami i kryzysów personalnych był zmuszony podać swój rząd do dymisji. - To naznaczyło go pewną nieufnością do elit politycznych w Polsce, a jednocześnie wzmocniło tendencje do tego, aby nie rozmyć się w żadnej innej formacji - tłumaczy Chwedoruk. Jego zdaniem obecne zachowanie Pawlaka może być również próbą pokazania tego, że związki z PO zaszły za daleko. Z kolei nasz rozmówca z Polskiego Stronnictwa Ludowego dodaje, że Pawlak tęskni trochę do czasów, w których w rządowych ławach siedział u boku Tuska.

- Duet Kopacz-Piechociński to dla niego podróba oryginału, która obie partie kieruje w stronę wyborczej klęski, a Waldek strasznie nie lubi porażek. Zarówno osobistych jak i tych, które dotyczą jego drużyny, za którą wciąż uznaje PSL - tłumaczy działacz ludowców. Jego zdaniem Pawlak jest w tej chwili trochę rozdarty. - Z jednej strony chciałby, aby PSL uzyskał jak najlepszy wynik, bo to jego ukochana partia, a z drugiej życzy jak najgorzej Piechocińskiemu. Gdybyśmy nie przekroczyli progu wyborczego mógłby powiedzieć "a nie mówiłem" - wyjaśnia rozmówca WP.

Oficjalna wersja brzmi tak, że Pawlak startuje do Senatu po to, aby na listach do Sejmu ustąpić miejsca młodszym. O mandat nie powinno być trudno, tym bardziej, że w okręgu płockim, w którym będzie startował, PSL ma bardzo mocną pozycję, o czym świadczą wyniki ostatnich wyborów samorządowych. W izbie refleksji, jak określany jest Senat, Pawlak może jednak dojść do wniosku, że na emeryturę jeszcze za wcześnie. Jeśli tak się stanie, to kto wie, czy znów nie powalczy o fotel prezesa PSL-u. - Waldek to zawodnik wagi ciężkiej. Ma już co prawda na koncie kilka tytułów, ale wciąż jest na tyle dobry, aby powalczyć o kolejne. Niekoniecznie w kategorii oldboyów - tłumaczy rozmówca WP z PSL-u.

Źródło artykułu: WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie

Tomczyk o "Poradniku bezpieczeństwa": już wkrótce
Tomczyk o "Poradniku bezpieczeństwa": już wkrótce
Policja bije na alarm. Tragiczny bilans na polskich drogach
Policja bije na alarm. Tragiczny bilans na polskich drogach
Berlin: alarmujące statystyki. 10 ataków nożem dziennie
Berlin: alarmujące statystyki. 10 ataków nożem dziennie
Ostrzegają przed burzami. Alert dotyczy kilku województw
Ostrzegają przed burzami. Alert dotyczy kilku województw
Poranek Wirtualnej Polski. Pasmo publicystyczne
Poranek Wirtualnej Polski. Pasmo publicystyczne
Wizyta szefa MSZ Chin w Polsce. Będzie rozmawiał z Sikorskim
Wizyta szefa MSZ Chin w Polsce. Będzie rozmawiał z Sikorskim
Hiszpania wprowadza surowe prawo antynikotynowe. Pod lupą rodzice
Hiszpania wprowadza surowe prawo antynikotynowe. Pod lupą rodzice
Kaczyński zmieni taktykę? "Żyjemy w stanie alertu"
Kaczyński zmieni taktykę? "Żyjemy w stanie alertu"
Czescy przewoźnicy na polskich torach. Bilety w niższych cenach
Czescy przewoźnicy na polskich torach. Bilety w niższych cenach
Sondażowa klapa. Kilka partii pod progiem
Sondażowa klapa. Kilka partii pod progiem
Koszty ogrzewania gwałtownie rosną. Tej zimy może być jeszcze drożej
Koszty ogrzewania gwałtownie rosną. Tej zimy może być jeszcze drożej
Zełenski: Mamy tańsze rozwiązania przeciwko dronom niż Patrioty
Zełenski: Mamy tańsze rozwiązania przeciwko dronom niż Patrioty