Pawlak: działania Leppera to "mydlenie oczu"
Waldemar Pawlak ocenił, że to dobrze, iż Senat dał sobie więcej czasu na pracę nad ustawą lustracyjną. Prezes PSL, gość "Salonu Politycznego" Trójki zauważył, że w sprawach lustracyjnych trzeba się wykazać szczególną roztropnością. Pokazał to jasno proces lustracyjny Zyty Gilowskiej. Pawlak odnosząc się do sytuacji w rolnictwie i decyzji ministra rolnictwa, nazwał dziłania Leppera "mydleniem oczu".
04.08.2006 | aktual.: 04.08.2006 12:14
Obecną dyskusję o karze śmierci Waldemar Pawlak określił jako przykład odwracania uwagi od naprawdę ważnych spraw. Jego zdaniem, nie ma potrzeby wprowadzania kary śmierci, ponieważ kara bezwzględnego, dożywotniego więzienia na trwałe wykluczy przestępców z życia społecznego.
Dyskusja o karze śmierci to po prostu próba wywoływania kontrowersyjnych tematów w czasie kampanii samorządowej, która powinna być poświęcona sprawom lokalnym. To szukanie nienawiści i zawiści, zamiast kooperacji i współpracy - powiedział Pawlak na konferencji w Sejmie.
Jak podkreślił, wejście Polski do Unii Europejskiej było związane z przyjęciem generalnej zasady - niestosowania w Polsce kary śmierci.
Jeśli jest pomysł na referendum w sprawie kary śmierci, to PSL proponuje proste pytanie - czy więcej środków przeznaczyć na zakup uzbrojenia i więzienia, czy też na miejsca pracy i wynagrodzenia - powiedział prezes PSL.
LPR przygotowała projekt nowelizacji Kodeksu karnego wprowadzający karę śmierci za zabójstwo dziecka, poniżej 15 roku życia, na tle seksualnym i ze szczególnym okrucieństwem. LPR rozpoczęła też akcję zbierania podpisów pod wnioskiem o ogólnopolskie referendum w tej sprawie.
Odnosząc się do sytuacji w rolnictwie i działań ministra rolnictwa Andrzeja Leppera, Waldemar Pawlak powiedział, że są one spóźnione i pozorowane. Powiedział, że minister rolnictwa nie załatwił dodatkowych pieniędzy na pomoc dla rolników w związku z suszą, natomiast dokonał przesunięcia środków. Pawlak nazwał działania Leppera "mydleniem oczu". Podkreślił, że dopłaty bezpośrednie wypłacane 1 grudnia i tak się rolnikom należą zgodnie z prawem. Co innego gdyby dopłaty były wypłacane na przykład od 1 września - stwierdził Pawlak.