Kolejne napięcia między resortami. Szerokim echem odbija się niedawna odpowiedź ministra rozwoju i technologii Krzysztofa Paszyka udzielona. Katarzynie Pełczyńskiej-Nałęcz ws. "blokowanie" pieniędzy na tanie budownictwo. Polityk PSL zasugerował, że dowie się o szczegółach w tej sprawie w swoim czasie. O te słowa w programie "Tłit" WP był pytany wiceminister funduszy i polityki regionalnej Jan Szyszko. - Myślę, że to była wypowiedź dalece nietaktowna (...). Mam nadzieję, że nigdy się już nie powtórzy taki ton w konwersacjach między ministrami konstytucyjnymi w tym kraju - skomentował gość programu. Odnosząc się do mieszkalnictwa, powiedział, że "w tym momencie jest zero złotych na Funduszu Dopłat", czyli fundusz, który pozwala budować tanie mieszkania. - Zagrożony jest kamień milowy z Krajowego Planu Odbudowy, w którym jest miliard złotych na budownictwo społeczne, a kolejny miliard leży na stole ministra Paszyka. Na jego biurku czeka na podpis, żeby przekazać ten miliard złotych na fundusz. Na razie jest absolutnie zero złotych na tanie mieszkanie, zero złotych na budownictwo społeczne - podkreślał wiceminister. Prowadzący program dopytywał, co musi się stać, aby minister Paszyk odblokował te pieniądze - Fizycznie musi podpisać zlecenie przekierowujący miliard złotych na Fundusz Dopłat, a minister finansów musi to zatwierdzić. Ja wierzę, że minister finansów nie będzie miał problemu z zatwierdzeniem tego miliarda - wyjaśnił wiceminister.