ŚwiatPara gejów stworzyła dom szóstce rodzeństwa. Dzieci były kilka lat w pieczy zastępczej

Para gejów stworzyła dom szóstce rodzeństwa. Dzieci były kilka lat w pieczy zastępczej

Szóstka rodzeństwa, która padała ofiarą maltretowania ze strony biologicznych rodziców, od kilku lat ma szczęśliwy dom. Dzieci spędziły wcześniej cztery lata w systemie opieki zastępczej. Nowy dom stworzyli im Steve i Rob Anderson-McLean, którzy w 2019 r. adoptowali całe rodzeństwo.

Steve i Rob Anderson-McLean wraz z dziećmi
Steve i Rob Anderson-McLean wraz z dziećmi
Źródło zdjęć: © Facebook | Rob Anderson-McLean
Rafał Mrowicki

04.04.2022 | aktual.: 04.04.2022 13:25

Para mężczyzn z Pensylwanii adoptowała szóstkę rodzeństwa: dwie dziewczynki i czterech chłopców. Adoptowali całą szóstkę, by dzieci mogły być razem po przejściach.

Biologiczni rodzice zaniedbywali je i dopuszczali się nadużyć. Dzieci były maltretowane. Po opuszczeniu rodziców, trafiły do pieczy zastępczej.

Nie chcieli rozdzielać rodzeństwa

Szczęśliwymi adopcyjnymi ojcami zostali Steve Anderson-McLean i Rob Anderson-McLean z Michigan. Para adoptowała 14-letniego Carlosa, 13-letniego Guadelupe, 12-letnią Marię, 10-letnią Selenę, 9-letnięgo Nasę i 7-letniego Maxa. Jak relacjonuje "Daily Mail", dzieci cieszą się, że nie musiały zostać rozdzielone.

"W końcu mam prawdziwą rodzinę" - mówił jeden z braci po adopcji.

Dzieci trafiły do mężczyzn już w 2018 r. "Po pierwszym tygodniu pytali, czy mogą zostać na zawsze" - wspominał Steve w rozmowie z "Today".

Zobacz także: PiS nadal będzie współpracował z Orbanem? Wiceminister nie mówi "nie"

Steve i Rob Anderson-McLean przed adopcją sześciorga dzieci byli razem 18 lat. W 2013 zawarli związek małżeński. Para już wcześniej wychowała dwóch synów: 25-letniego Parkera i 21-letniego Noah.

Steve zanim skupił się na opiece nad dziećmi zajmował się organizacją ślubów. Rob jest inżynierem w Norfolk Southern Railway. W rozmowie ze stacją Fox 5 przyznali, że jedną z pierwszych rodzinnych inwestycji było kupno miniwana.

Podczas ceremonii adopcji najmłodszy z chłopców Max zapytał swoich nowych ojców, czy po ceremonii nie oddadzą go do adopcji. "Musiałem go zapewnić, że zawsze będzie naszym synem" - wspominał Steve.

"Nie ma żadnych zasad określających, co może stanowić rodzinę i miłość, którą dzielimy" - dodał Rob.

Źródło: Daily Mail

Źródło artykułu:WP Wiadomości
dziecirodzinaadopcja
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (73)