Papież Franciszek pomaga chrześcijanom w Egipcie. Niewiele zostało z nauk Jana Pawła II
Papież Franciszek poleciał do Egiptu wesprzeć chrześcijan atakowanych przez islamskich ekstremistów. Niemal dwie dekady po pielgrzymce Jana Pawła II nawołującego do dialogu i pojednania z muzułmanami, obecny papież zmuszony jest szukać sposobów skutecznego przeciwstawienia się radykalizmowi i religijnej przemocy.
- Zło jedynie rodzi więcej zła, a przemoc rodzi więcej przemocy – ostrzegł papież Franciszek Podczas konferencji zorganizowanej przez al Azhar, najważniejszą, duchowną uczelnię sunnicką, i spotkania z wielkim imamem, szejkiem Ahmedem al Tayebem. Przekonywał do poszanowania praw i wolności, a w szczególności wolności religijnej i podkreślał, że edukacja jest najlepszym sposobem "przeciwdziałania barbarzyństwu ludzi przepełnionych nienawiścią i przemocą". Papież przestrzegał przed terroryzmem skrywanym pod pozorem religijności.
Wizyta głowy kościoła katolickiego i spotkanie z szejkiem al Tayebem jest ważnym sygnałem dla muzułmanów przeciwstawiających się radykalnej interpretacji islamu, której najbardziej zbrodniczym przykładem jest Państwo Islamskie. Duchowni z Al Azharu nie tylko interpretują zasady religii, ale także kształcą duchownych z całego świata, co daje kairskiej uczelni ogromny wpływ na ponad 1,4 mld sunnitów w 200 krajach.
Spotkanie czterech papieży
Papież Franciszek spotkał się także z prezydentem Egiptu Abdel Fatahem al Sisim, a następnie z duchowymi przywódcami kościołów wschodnich, Tawadrosem II, papieżem ortodoksyjnego kościoła koptyjskiego, a także z patriarchami Aleksandrii i Konstantynopola. Kościół koptyjski jest jedną z najstarszych wspólnot chrześcijańskich na świecie, do której należy ok. 9 mln mieszkańców Egiptu.
W Niedzielę Palmową terroryści z ISIS zaatakowali dwa koptyjskie kościoły. Zginęło 45 osób a dziesiątki odniosło rany. Ataki na chrześcijan w Egipcie powtarzają się, a islamscy radykałowie uważają podsycanie waśni religijnych za sposób zdestabilizowania kraju. Prezydent Sisi zapowiada ukaranie winnych i rozprawienie się z terrorystami, ale odkrycie sprawców tego, czy innego zamachu nie zakończy konfliktu. Jego przykładem jest trwająca od lat wojna pomiędzy egipską armia a islamistami na Półwyspie Synaj.
Nie nadziei, którą dawał Jan Paweł II
Wizyta Papieża Franciszka w Kairze nie wywołuje tak wielkich emocji jak pielgrzymka Jana Pawła II w 2000 r. Nie witają go tłumy Egipcjan i oczekiwania są znacznie mniejsze, niż 17 lat temu, gdy rozpoczynała się pielgrzymka milenijna do Ziemi Świętej. Wizycie Jana Pawła II i spotkaniu z ówczesnym przywódcą Al Azharu, szejkiem Mohammedem Sayyedem Tantawaim towarzyszyły nadzieje na pojednanie muzułmańsko – chrześcijańskie. Kilka dni później, podczas mszy na Placu Żłóbka w Betlejem Jan Paweł II zrobił pauzę, w którą wpisało się wyśpiewane przez muezina, muzułmańskie wezewanie do modlitwy. Niemal dwie dekady później Franciszek zmuszony jest szukać sposobów wspierania chrześcijan atakowanych przez islamskich radykałów.
Konferencja zorganizowana przez Al Azhar i uściski z szejkiem Tayebem mają znaczenie i będą argumentem dla umiarkowanych duchownych muzułmańskich. Świat islamu jest jednak bardzo podzielony, a duchowi przywódcy mają stosunkowo dużą swobodę w interpretacji zasad religijnych.
Oznacza to nie tylko podział na szyitów i sunnitów, którzy od śmierci Mahometa walczą o schedę po proroku, ale także waśnie pośród sunnitów. Na przykład saudyjska, wahabicka interpretacja islamu jest znacznie bardziej radykalna od tej, którą prezentuje Al Azhar. Ta swoboda interpretacji powoduje, że afgańscy talibowie, duchowi przywódcy Al Kaidy czy ISIS nie tylko głoszą, ale także siłą wdrażają własne poglądy nawet, jeżeli są niezgodne ze zdaniem znacznej większości liczących się duchownych.
Sytuację komplikuje polityka, która w świecie islamu nierozerwalnie łączy się z religią. Egipt i Arabia Saudyjska rywalizują o pozycję na Bliskim Wschodzie wykorzystując do tego także islam. Walka o wpływy i pieniądze jest jednym z fundamentów ISIS. Przykłady można mnożyć ze wszystkich zakątków świata islamu. Z tego powodu wizyta papieża Franciszka w Kairze i spotkanie w al Azharze jest ważnym argumentem dla zwolenników umiarkowanego islamu, ale w żaden sposób nie wpłynie na najbardziej niebezpiecznych radykałów.