Pacjent z ebolą w izolacji w londyńskim szpitalu
W londyńskim szpitalu w całkowitej izolacji przebywa Brytyjczyk z objawami zakażenia Ebolą. Pacjent wylądował w Londynie w niedzielę wieczorem przywieziony samolotem wojskowym z Sierra Leone, gdzie opiekował się jako wolontariusz chorymi na Ebolę.
Samolot, którym przyleciał chory, został specjalnie przystosowany do transportu pacjenta w izolacji. Jego misję zatwierdził osobiście minister spraw zagranicznych Philip Hammond. Po wylądowaniu na lotnisku wojskowym w Londynie, chorego przewieziono w warunkach najwyższej ostrożności i w eskorcie policji do znanego szpitala Royal Free. Posiada on jedyny w Europie oddział całkowitej izolacji chorych, gdzie umieszczono pacjenta w plastikowym namiocie. Lekarze mają z nim kontakt jedynie przez ochronne membrany.
- Mamy dość ograniczony dostęp, nie możemy poruszać się wokół chorego, dla którego jest to zapewne przerażające doświadczenie - wyjaśniał BBC jeden z lekarzy szpitala. Zakażenie wykryto bardzo wcześnie i chory jest w dobrym stanie. Będzie leczony tym samym eksperymentalnym lekiem ZMMap, który uratował dwoje Amerykanów zarażonych w Liberii i przewiezionych do Stanów Zjednoczonych. Lek nie daje jednak stuprocentowej gwarancji wyzdrowienia. Mimo jego podawania w Madrycie zmarł 75-letni hiszpański misjonarz Miguel Pajares, zarażony Ebolą również w Liberii.
Według najnowszego bilansu Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) od wybuchu w marcu bezprecedensowej epidemii eboli w kilku krajach Afryki Zachodniej - Sierra Leone, Liberii, Gwinei i Nigerii - 1427 osób zmarło, a 2615 zostało zarażonych.