ŚwiatPacjent z ebolą w izolacji w londyńskim szpitalu

Pacjent z ebolą w izolacji w londyńskim szpitalu

W londyńskim szpitalu w całkowitej izolacji przebywa Brytyjczyk z objawami zakażenia Ebolą. Pacjent wylądował w Londynie w niedzielę wieczorem przywieziony samolotem wojskowym z Sierra Leone, gdzie opiekował się jako wolontariusz chorymi na Ebolę.

Pacjent z ebolą w izolacji w londyńskim szpitalu
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | SEAN DEMPSEY

25.08.2014 | aktual.: 25.08.2014 07:06

Samolot, którym przyleciał chory, został specjalnie przystosowany do transportu pacjenta w izolacji. Jego misję zatwierdził osobiście minister spraw zagranicznych Philip Hammond. Po wylądowaniu na lotnisku wojskowym w Londynie, chorego przewieziono w warunkach najwyższej ostrożności i w eskorcie policji do znanego szpitala Royal Free. Posiada on jedyny w Europie oddział całkowitej izolacji chorych, gdzie umieszczono pacjenta w plastikowym namiocie. Lekarze mają z nim kontakt jedynie przez ochronne membrany.

- Mamy dość ograniczony dostęp, nie możemy poruszać się wokół chorego, dla którego jest to zapewne przerażające doświadczenie - wyjaśniał BBC jeden z lekarzy szpitala. Zakażenie wykryto bardzo wcześnie i chory jest w dobrym stanie. Będzie leczony tym samym eksperymentalnym lekiem ZMMap, który uratował dwoje Amerykanów zarażonych w Liberii i przewiezionych do Stanów Zjednoczonych. Lek nie daje jednak stuprocentowej gwarancji wyzdrowienia. Mimo jego podawania w Madrycie zmarł 75-letni hiszpański misjonarz Miguel Pajares, zarażony Ebolą również w Liberii.

Według najnowszego bilansu Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) od wybuchu w marcu bezprecedensowej epidemii eboli w kilku krajach Afryki Zachodniej - Sierra Leone, Liberii, Gwinei i Nigerii - 1427 osób zmarło, a 2615 zostało zarażonych.

Do symptomów choroby należą: gorączka, krwotoki wewnętrzne i zewnętrzne, a w ostatnim stadium choroby - wymioty i biegunka. Zarażenie odbywa się przez kontakt z płynami ustrojowymi chorego. Na ebolę obecnie nie ma leku, a śmiertelność wśród zarażonych może sięgać nawet 90 proc.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (203)