"Oto tajemnica sukcesu Ruchu Palikota"
- Sukces Ruch Palikota to pochodna zagubienia Kościoła, który po katastrofie smoleńskiej zbyt jednoznacznie związał się z PiS-em i pozwolił zdominować się przez nurt radykalny, środowiska bliskie Radiu Maryja - mówi wiceprzewodniczący PO Jarosław Gowin w rozmowie z dziennikiem "Super Express".
Polityk PO podkreślił, że nie można bagatelizować dobrego wyniku w Ruchu Palikota w wyborach. - Po raz pierwszy od lat 90. ten elektorat antyklerykalny, a właściwie nihilistyczny, znalazł swoją polityczną artykulację. Palikotowi udało się to, co na drugim skrzydle zrobił kilkanaście lat temu ojciec Rydzyk. Zgromadził wokół siebie ludzi o skrajnych poglądach, a do tego czasu rozproszonych i pozbawionych politycznej reprezentacji - zauważył Gowin.
Wiceprzewodniczący PO przyznał także, że wstydzi się tego, że Palikot rozpoczął karierę w tej samej partii. - Na nasze usprawiedliwienie mogę powiedzieć tyle, że w najbardziej radykalny ton Janusz Palikot zaczął uderzać już po opuszczeniu Platformy - powiedział polityk.
Zdaniem Gowina, dobry wynik Ruchu Palikota nie oznacza jednak końca społeczeństwa katolickiego. - Zawsze w polskim społeczeństwie istniał potencjał radykalnego antyklerykalizmu, a sukces Palikota trzeba widzieć we właściwych proporcjach. Jeśli uwzględnimy frekwencję, to okazuje się, że jego wizję jest gotów poprzeć co dwudziesty Polak - zauważa Gowin.
Rozmówca dziennika nie wróży Ruchowi Palikota długiej kariery politycznej. - Przykłady Samoobrony, czy radykalnych partii zachodnich wskazują, że mamy do czynienia z efemerydą, która trwa jedną, dwie kadencje i rozpuszcza się w pustce. To czeka także Janusza Palikota - analizuje polityk.
Przeczytaj też: Nowi posłowie napiszą egzamin z matematyki?